Eh, kiedy ja ostatnio skarpetki nosiłam...
Chyba tylko takie ozdobne, do sukienek siÄ™ zdarza.
W każdym razie stopki, to skarpetki nie dla mnie, sypiam w białych, bawełnianych za kostkę.
Co zaś do chodzenia, to ja spodni nie noszę, jak już mi się zdarza dżinsy, to także takie dłuższe skarpetki zakładam, żeby je było stylowo widać, do butów dobieram. Ale mam większość takich butów, że mi tylko kabaretki-skarpetki pasują, albo te nylonowe.
Chyba, że zima jest, ale wtedy to zwykle zakolanówki dodatkowy atut i podkolanówki te wełniane.
Za to o rajstopach i pończochach mogłabym rozmawiać godzinami.
_________________
W miękkim futrze kota