Autor
Wiadomo¶æ
Lyssa napisa³/a:
dostanę się na studia i w końcu wyprowadzę.
Lyssa napisa³/a:
że wiąże się to z kosztami utrzymania itp, ale jakoś dałabym radę.
Ostia napisa³/a:
Ta, magiczna granica - dostanÄ™ siÄ™ na studia i siÄ™ wyprowadzÄ™.
Byzydura - ok, możesz pracować na studiach - ale w formie dziennej nie bardziej mi się widzi; nauka może ucierpieć.
Ewentualna praca - bałabym się wynajmować mieszkanie w momencie, gdy nie mam umowy na pare lat lub na czas nieokreślony; a obecnie pracodawcy nie muszą dawać owych na czas nieokreślony.
slow napisa³/a:
Nie przesadzaj.
Ostia napisa³/a:
W czym przesadziłam?
Ostia napisa³/a:
Ta, magiczna granica - dostanÄ™ siÄ™ na studia i siÄ™ wyprowadzÄ™.
Byzydura - ok
Ostia napisa³/a:
nie neguję całkowicie idei pracy na studiach
Ostia napisa³/a:
Wynajmowanie pokoju - ok, jeśli kogoś to bawi. Piszę raczej o prawdziwym życiu na swoim i za swoje, nie pokątne życie w pokoju czyjegoś mieszkania z kimś na głowie, a raczej wynajęcie i utrzymanie (a także siebie) własnego eM, bez stypendiów wszelkiego rodzaju.
slow napisa³/a:
I po co takie komentarze ?
Ostia napisa³/a:
I po co takie wyrywanie zdań z kontekstu?
To pięknie brzmi - dostanę się na studia, to się wyprowadzę.
Ok - do akademika? Wynajmować pokój z psiółką? Mówię o realnej wyprowadzce, której opis już przytoczyłam, nie życie na walizkach.
Ostia napisa³/a:
Slow - moje słowa były skierowane do Lysyy, do jej słów, co też zaznaczyłam - nie do wszystkich tych wypowiedzi w temacie, więc nie podciągaj moich słów do każdego pościka tutaj.
Ostia napisa³/a:
To pięknie brzmi - dostanę się na studia, to się wyprowadzę.
slow napisa³/a:
Wiesz, dla mnie jest to istotny etap prowadzący do całkowitego usamodzielnienia się. Powiedziałabym nawet, że znacznie bardziej rozwijający niż gniazdowanie u rodziców do magisterki i otrzymania stałej pracy.
Ostia napisa³/a:
Dla mnie
Ostia napisa³/a:
Nie sądzę również, aby było to mniej rozwijające, a na pewno ograniczające kłopoty i trudności towarzyszące studiom.
slow napisa³/a:
Różnica polega jedynie na większym stopniu usamodzielnienia oraz niezależności.
slow napisa³/a:
Jest to ważny etap w życiu nastolatka i z pewnością przyczynia się do jego rozwoju. Zwłaszcza do wykształcenia cech oraz umiejętności, których nie rozwinąłby w domu.
slow napisa³/a:
i umniejszać znaczenie innym formom,
Ostia napisa³/a:
I cały czas piszę o tej bardziej samodzielnej i niezależnej, bo skoro już piszemy o tym, że owa samodzielność rozwija, to właściwie przypisujmy ich stopnie.
Ostia napisa³/a:
Jakich cech i umiejętności?
¯e musi się utrzymać z tego, co dostaje od rodziców? Osoba mieszkająca z rodzicami (mówię o klasie średniej) raczej też nie dostaje w cholerę pieniędzy - musi tak gospodarować, aby jej starczyło.
¯e sam sobie musi ugotować, posprzątać, wyprać? W domu też nikt za mnie tego nie odwala.
Nie czepiam się - po prostu ciekawi mnie, które to cechy mają lepszą pożywkę do rozwinięcia się, gdy mieszka się poza domem.
Ostia napisa³/a:
Toć nie umniejszam, bo moje słowo to nie logos.
Moje zdanie, moja opinia, nie narzucam nigdzie swojej.
slow napisa³/a:
Niezależnej, owszem. Bardziej samodzielnej ? Nie sądzę.
slow napisa³/a:
Dlatego uważam, że 19 latek ,który staje w obliczu takiej sytuacji, szybciej nabywa takie cechy oraz umiejętności jak samodzielność, zorganizowanie etc, niż osoba, która ma wsparcie, zwłaszcza mieszkaniowe, w rodzicach.
Cytat:
Więc po co ironiczne dogryzki w postaci "bzdura". Nawet jeżeli nie było to zamierzone, to Twoje wypowiedzi wskazują na zupełnie co innego.
Ostia napisa³/a:
Dlaczego nie?
"Samozależność" jest wyżej chyba, niż zależność od stypendium czy pieniędzy od rodziców.
Ostia napisa³/a:
Ale dlaczego? Same gołe mury bez rodziców za ścianą dodają +50 do zaradności? W kwestii zaoszczędzenia na opłaty - ok, ale nie wiem, nie sądzę (?) aby duża częśc osób wynajmowała samodzielne mieszkanie w momencie utrzymywania sie ze stypendium.
Ostia napisa³/a:
och slow, przestań wreszcie pytać po co to, po co tamto i uważać moje słowa za coś, czym nie są...
Bzdurą było dla mnie pisanie o studiach jako magicznej granicy wyprowadzenia się i w ogóle samodzielności - osoba tylko to napisała, nie podając nic więcej, żadnej, głębszej opinii na ten temat, to i skomentowałam to odpowiednio, bo slogany nie są mądre, a to było sloganem - który, jak widać - można drążyć na wiele sposobów :)
slow napisa³/a:
że otrzymywanie stypendium nie jest równoznaczne z niezależnością.
slow napisa³/a:
Zresztą po Twojej ostatniej lekturze powinnaś o tym wiedzieć z teoretycznego punktu widzenia :)
slow napisa³/a:
Ale na tym właśnie opiera się ta dyskusja.
slow napisa³/a:
laczego uważasz, że nie jest ona tak samo realna jak przeprowadzka związana z podjęciem stałej pracy i niezależnością finansową.