Ja przez tydzień pracowałem jako drwal w lesie, przez pierwsze 3 dni było OK, jestem silny więc problemu mi to nie sprawiało, a potem zaczęły się schodki, po 3 dniach cięcia piłą motorową, ręce mi drżały bo drgania są nie wyobrażalne, wynoszenie 5 pił pod stromą górę o wysokości połowy kilometra to nie lada wyzwanie biorąc pod uwagę, że jedna piła waży do 10 kilo, to były 7 konne piły Husqwarny uwierzcie jedna piła to ok ale 5? Dwie do ręki 3 na plecy. Zwłaszcza gdy już się przerobiło 8 godzin, ja pracowałem po 10. Wstawaliśmy dzień w dzień o 4 rano za zwyczaj szliśmy spać o północy bo po robocie obowiązkowa każdy szanujący się drwal musiał wypić przynajmniej pół litra czystej wódeczki. Wiecie na początku to mi się spodobało
ale potem ten tryb życia mnie wykończył. Snu było zazwyczaj po 4 godziny a roboty 10 godzin. Ale sam chciałem, sam poszedłem, na własne życzenie. Po tygodniu przyjechałem taki zmiętolony, że szkoda gadać, ale płaca jest OK. w ciągu tygodnia zarobiłem ponad 1000 zł. Ale wolałem zdrowie przy szanować niż katować się.
Jezeli ktoś to lubi to OK, ale osobiście nie polecam tym co krzepy fizycznej nie mają, dziwie się, że ten tydzień wytrzymałem w takich warunkach. Mieliśmy spać w hotelu, a spaliśmy w jakimś dziwnym miejscu u takiego prywaciarza, ale trzeba przyznać spoko był facet.