Ciasto czekoladowe, przekładane konfiturą jagodową.
Pierwsze podejście i wyszło jak manifestacja przyjemności, mimo że ograniczyłam cukier XD
Pseudo-risotto na bazie przecieru pomidorowego i dojrzewającej wędliny też wyszło mi świetne i to całkowicie przypadkiem, bo robiłam na czuja z tego, co było pod ręką.
Chociaż generalnie gary mnie lubią, a ja lubię gary, jedyna spartolona rzecz, to spalenie czekolady, bo z lenistwa próbowałam w mikrofali roztopić. Lenistwu mówimy papa i bawimy się w tradycyjną kąpiel wodną.
_________________
TIGER, tiger, burning bright
In the forests of the night,
What immortal hand or eye
Could frame thy fearful symmetry?