Później to już chyba tylko przytuleni, bo "za rękę" to raczej nawyk nastolatków.
Myślę, że się mylisz. Chodzenie za rękę to jak najbardziej nawyk ogólny.
_________________ "Ludzie są jak morze, czasem łagodni i przyjaźni, czasem burzliwi i zdradliwi. Przede wszystkim to jednak tylko woda." - Albert Einstein
Później to już chyba tylko przytuleni, bo "za rękę" to raczej nawyk nastolatków.
Myślę, że się mylisz. Chodzenie za rękę to jak najbardziej nawyk ogólny.
zgadzam się, moi rodzice którzy maja pod czterdziestkę,
praktycznie zawsze chodzą za rękę :D
ja też uwielbiam z moim chłopakiem trzymać się za ręce,
chociaż jesteśmy w gimnazjum (no on właściwie po wakacjach już średnia)
to takie miłe, no :*
_________________ "Pieniądz podzielił nas a i tak wszystko zabierze czas
A kiedy tak przemijamy biegnÄ…c ulicami miast
Zbyt często zapominamy kim jesteśmy w sieci kłamstw
Patrz jak czas nam zmienił twarz"- Trzeci Wymiar
Ja ogólnie też lubię za rękę, zdecydowanie bardziej niż przytuleni mielibyśmy iść ;D
Chociaż najzabawniejszą historią jest to, że koleżanka nie chciała kiedyś chodzić ze swoim chłopakiem za rękę co było powodem do zerwania (oczywiście on to zrobił) :D Ehh.. czasy gimnazjum i ci nasi chłopcy. Podziwiam jego podejście do tego :)
Nie , to nie jest dziwne Dla mnie to jest całkiem ok !
_________________ Byłam [...] od niego mądrzejsza o pewne doświadczenie - ja naprawdę rzuciłam heroinę i wiedziałam, że jeśli człowiek decyduje się na ten krok, przestaje ględzić i po prostu robi to, co trzeba zrobić.
Jasne, że lubię. Kilka dni temu widziałem parę po 40, która spacerowała za rękę. Jeśli komuś jest wygodnie, to nie widzę przeszkód. Jeśli jednak chodzi się już godzinę, to trochę niekomfortowe.
Piękna sprawa :D i u nastolatków i u staruszków :) wiadomo, że nie jest to mus i konieczność w każdym momencie wspólnego przebywania, ale czasem warto, by poczuć bliskość :)