W sumie nie byłam w momencie śmierci nikogo, ale znalazłam wraz z koleżanką ciało jej ojca. Miał już plamy opadowe.
Byłam obecna przy wszystkich procedurach.
Jedyne co mnie ruszyło to jego pusty wzrok. Miałam po prostu wrażenie, że przeszywa mnie spojrzeniem. No i jeszcze specyficzny odór.
Po za tym ruszyła mnie też reakcja pogotowia, które przez ok. 40 min nie mogło trafić na główną ulice.
_________________
Nadal nakładam nowe szaleństwa na każdą świeżą myśl. Nasłuchuję świata z głową położoną na torach.
Wynaturzona z natury.