Mam już prawie 20 lat, więc to nie jest jakieś zauroczenie głupiego podlotka, które nie trwało dłużej niż 3 miesiące.
Zaczęło się w lecie, spotykaliśmy się często, razem kształcilismy moją naukę jazdy samochodem, rozmawialiśmy,itp. Niestety on kogoś już ma, przez dłuższy czas nie miało to dla mnie znaczenia, bo nawet nie było mowy o żadnych uczuciach do niego..
Zakochanie przyszło nagle. Teraz ostatni raz gdy się spotkaliśmy, pokłóciłam się z nim, poleciały łzy ze złości. Wiem, że to uczucie jest niemożliwe, ale cały czas rozpamiętuje dobre chwile, nasze żarty, telefony. Nie potrafię tak łatwo zapomnieć, zwłaszcza jeśli widuję go często na ulicy..
Nie wiem co dalej w tej sytuacji robić. Jestem zazdrosna o jego dziewczynę.
Może dla was to głupie, ale jak się z tego "otrząsnąć" ? Zapomnieć ?
_________________
Nie prowokuj mych ust czerwieni.
Nie jesteśmy sobie przeznaczeni.