Kiedyś w sferze seksualnej - tak. Obecnie przeszłam na drugą stronę mocy, ale ja nie o tym :D
Cóż, jakoś nikt nigdy nie uważał, że jestem podatnym czy dobrym materiałem na poniżanie - nawet w żartach. Ot, odbić piłeczkę i zamknąć usta "żartownisiowi", bo co można, to można, a wychodzę z założenia, że nie mam potrzeby rozzuchwalania obcego mi mężczyzny.