A ja noszę złoty łańcuszek z medalikiem, który dostałam od chrzestnej z okazji Pierwszej Komunii ¦w. Wcześniej go nie nosiłam tak jakoś, noszę go może od roku. Raz się przeraziłam, że go zgubiłam i wpadłam w wielkie przerażenie, ale później okazało się, że wpadł mi za bluzkę. Jest dla mnie bardzo cenny. A od kilku lat dopadła mnie mania kupowania i noszenia kolczyków, ale ostatnio chyba z tego wyrastam.
[ Dodano: 2009-02-22, 15:06 ]
Też mam wisiorek z otwieranym serduszkiem, który dostałam dawno od mamy, ale go nigdy nie nosiłam. Bo wcześniej nie przepadałam za noszeniem czegokolwiek na szyi.
_________________
Tylko w pochłaniającej wszystko pustce samotności, w ciemnościach zacierających kontury świata zewnętrznego można odczuć, że się jest sobą aż do granic zwątpienia, które uprzytamnia nagle własną nicość w rosnącym przeraźliwie ogromie wszechświata.