Więc. Może zaczne od tego ,że jestem młodym chłopakiem mam 19 lat i wiem co to miłość. od roku poznałem świetną dziewczyne i z początku spodobała mi się. Nie będę owijać w bawełne ,że się zakochałem od pierwszego wejżenia nie . Zauroczyła mnie ,ale jednak wiedziałem ,że Ona ma kogoś. Ona często kłóciła się z chłopakiem zrywała z nim , a on błagał ją a ona niemiłosiernie wracała do niego , podczas jednego z zerwań umówiłem się z nią na pierwsze spotkanie , pogadaliśmy i wtedy zrozumiałem ,że to jest świetna dziewczyna . Niestety wróciła do niego. Na jakiś czas przestaliśmy pisac , i trezy miesiące temu znowu z nim zerwała bo ją popchnął w agresji podczas kłótni , wiem powinien dostać , ale sami wiecie jak by to wyglądało , ale do rzeczy , wynikło z rozmowy na FB sytuacja ,że udało mi się wyciągnąc ją z domu o 3 w nocy , było naprawde super ale traktowaliśmy siebie z dystansem .
Pozniej dużo pisaliśmy . Spotkaliśmy się i wtedy powiedziałem jej ,że się z niej zakochałem , ona nie chciała nic mówić , zrozumiałem to i przemilczałem. Podczas spotkania mówiła mi jak to jej były chlopak dręczy ją , dobija się do jej domu błaga , mówiła ,że go nie kocha ! wtedy włączyło mi się zielone światełko wszystko było ok , wiadomo czasami wynikały jakiś konflikty , ale bez przesady. Kurcze no spodobała mi się wkońcu pocałowałem ją , ale nie chciała tego konkretnego pocałunku. Więc zapytałem dlaczego ? odpowiedziała żebym zaczekał .Kiedy pisałem jej ,że ją kocham i pisałem jak bardzo mi zalezy ona odpisywała "<3"
I po tygodniu może 5 dniach coś się zepsuło , napisała mi ,że on nie daje jej spokoju ,że ona już nie wyrabia i ,że wygrał . Wynikło to z tego ,że skłamał jej mówiąc ,że ja go widziałem tego dnia i pokazywałem palcem koledze.. Poprostu totalna zagrywka , ona uwierzyła i tak wynikło ,że wróciłą ;( . oczywiście sprostowałem jej ,że tego nie zrobiłem. Pozniej spotkaliśmy się raz , ale udawaliśmy ,że jest ok ;/ było mi strasznie niezręcznie bo tyle rzeczy jej powiedziałem , tyle uczuć , a ona jedynie"<3" . Ale ok , i pewnego razu pisaliśmy na FB i powiedziałem jej tą własnie ważną rzecz ,że od kiedy zobaczyłem ją w szkole coś się we mnie zmieniło , coś kazało mi patrzeć się w jej oczy - że się w niej podkochiwałem. Ona odpisała ,że to dla niej wiele znaczy i dużo zmienia. Powiedziała ,że nie może od niego tak odejść bo on nie da jej spokoju. Ale co ja moge ? Następnie w tej rozmowie napisałęm jej ,że nie zapomne o niej NIGDY ! , Ona odpisała ,że znajde pewnie inną piąkną dziewczyne , ja odpisałem ,że nie chce innej ,że chce być z nią i kropka. Ona wtedy napisała ,że znajde kogoś na pewno ,że możemy się założyć ,że znajdę do 1 wrzesnia. Ja napisałem ,że nie znajde nikogo , a jeśli znajdę to zapraszam ją na kolacje , ale jeśli nie znajdę i będę sam to ona daje mi 100 innych nocy tak chciałem. Napisała ,że chciała by żebym to ja wygrał by mogła spędzić ze mną te 100 nocy. Na koniec rozmowy wysłała "<3". Powiedzcie mi , co mam robić błagam !