Waszka G to by ich tam wszystkich rozniósł.
DeMoNa nie znałam. Ale szacun dla zioma.
Nie wiem, kto by się nadawał. Eurowizja jest dla mnie nieprzewidywalna. Raz wygrywają jakieś smęty, raz taki lordi, innym razem 2 miejsce zajmuje jakiś babochłop, który udaje, że zna niemiecki czy tam angielski.
Czasami jest ciekawie. Kiedyś zerkałam co się tam dzieje, bo różne dziwy były. Ale generalnie to wszystko takie chaotyczne, niepoukładane i niefajne. Pamiętam, że tylko jeden występ mi się kiedyś podobał. Był taki inny i oryginalny. A tak, to większość kijowa.
A fajną atrakcją by było, gdyby wszyscy we własnym języku śpiewali. Co z tego, że nikt by nie rozumiał o co chodzi. Ale czasem to nawet i lepiej. Za taki zabieg można dostać +10 do artyzmu w piosence. W zasadzie pot o eurowizja jest, by sobie ludziska pokazali swoje kultury. To by było fajne.
_________________
Obie rzeczy - zarówno to, przed czym uciekasz, jak i to, za czym wzdychasz - są w tobie.
— Anthony de Mello