Czy wina jest zawsze po obu stronach to nie wiem, skoro on ma dość tych kłótni i kompletnie ich nie chce, tzn że raczej Ty je prowadzisz.
Nie dziwie się też, że nie da Ci teraz kolejnej szansy, łudzenie się, że człowiek się zmieni w tydzień to złudne nadzieje naiwniaków. Pewnie już nie raz mu obiecywałaś, że się zmienisz, prawda? Po prostu daj mu ochłonąć. Przeczekaj miesiąc, dwa. Potem się odezwij i porozmawiajcie już z może innym, lepszym nastawieniem do siebie wzajemnie. A w tym czasie popracuj też nad sobą, żeby zrozumieć że wiele z tych kłótni być może było niepotrzebnych, nabierz dystansu.
Mam wrażenie, że jesteś do niego bardzo przywiązana, może aż za bardzo. Może z tego powodu wymagasz od niego miłości idealnej i wielu rzeczy ponad normalność. Trzeba po prostu zmienić spojrzenie na świat. Nie każdy jest idealny, nie każdy musi myśleć takim tokiem jak Ty, trafiać idealnie w słowa, które chcesz usłyszeć. Najważniejsze, że się stara. A niedociągnięcia trzeba zaakceptować i odpuścić :)