Temat i jego opis "wykrzywiłem" celowo. Tak, wiem, zadałem pytanie sugerując już w nim odpowiedź. Temat ambitny, ale ciekaw jestem jednak Waszej opinii odnośnie tego problemu. Otóż, często słyszy się, że studiowanie to już nie jest to samo co kiedyś. ¯e dawniej życie studenckie rządziło się swoimi prawami, że student był członkiem jednej wielkiej akademickiej społeczności, że obecnie student nie ma już czasu i możliwości funkcjonować tak jak jego koledzy 10 czy 15 lat temu. Sprowadza się to do tego, że Ci, którzy studiują studentami się nie czują. Są zapisanymi na dany kierunek jednostkami, których życie sprowadza się do uczestnictwa w zajęciach i zaliczenia kolejnych egzaminów.
Pytanie podstawowe to: dlaczego tak jest? Dlaczego już nie chcemy brać udziału w całym życiu uczelni, na której studiujemy, nie chcemy integrować się ze społecznością akademicką?
Brak czasu, chęci, możliwości? Jak to widzicie? A może uważacie, że nie mam racji, i jednak wcale tak wiele się nie zmieniło. W ogóle, jak postrzegacie definicje słowa "studenckość", co to w ogóle znaczy dla Was?
I pytanie, czy problem jest taki sam na uczelniach publicznych i prywatnych?