Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo¶æ

vialink  

Administrator

też człowiek .. :)



ImiÄ™: Bartek

Wiek: 31

Do³±czy³: 01 Pa¼ 2007

Sk±d: Stalowa Wola

   

Wys³any: 2013-11-08, 00:37   Studenckość - czym wÅ‚aÅ›ciwie jest?

Temat i jego opis "wykrzywiłem" celowo. Tak, wiem, zadałem pytanie sugerując już w nim odpowiedź. Temat ambitny, ale ciekaw jestem jednak Waszej opinii odnośnie tego problemu. Otóż, często słyszy się, że studiowanie to już nie jest to samo co kiedyś. ¯e dawniej życie studenckie rządziło się swoimi prawami, że student był członkiem jednej wielkiej akademickiej społeczności, że obecnie student nie ma już czasu i możliwości funkcjonować tak jak jego koledzy 10 czy 15 lat temu. Sprowadza się to do tego, że Ci, którzy studiują studentami się nie czują. Są zapisanymi na dany kierunek jednostkami, których życie sprowadza się do uczestnictwa w zajęciach i zaliczenia kolejnych egzaminów.

Pytanie podstawowe to: dlaczego tak jest? Dlaczego już nie chcemy brać udziału w całym życiu uczelni, na której studiujemy, nie chcemy integrować się ze społecznością akademicką?

Brak czasu, chęci, możliwości? Jak to widzicie? A może uważacie, że nie mam racji, i jednak wcale tak wiele się nie zmieniło. W ogóle, jak postrzegacie definicje słowa "studenckość", co to w ogóle znaczy dla Was?

I pytanie, czy problem jest taki sam na uczelniach publicznych i prywatnych?
 

lola  

Pogromca postów

z głową w chmurach



Wiek: 32

Do³±czy³a: 16 Sty 2009

Sk±d: zza legendy mgie³

   

Wys³any: 2013-11-08, 13:57   

vialink napisa³/a:

Pytanie podstawowe to: dlaczego tak jest? Dlaczego już nie chcemy brać udziału w całym życiu uczelni, na której studiujemy, nie chcemy integrować się ze społecznością akademicką?

Brak czasu, chęci, możliwości? Jak to widzicie? A może uważacie, że nie mam racji, i jednak wcale tak wiele się nie zmieniło.


Hmmm. Zależy chyba od kierunku i osób. Widzę, że wielu moich kolegów uczestniczy w tym studenckim życiu. Czują się tam świetnie, imprezują/organizują konferencję, są w różnych kołach naukowych i organizacjach zrzeszających studentów.
Ja do nich nie należę. Studia traktuję jako przykry obowiązek. Moje życie toczy się poza tą strefą. Co prawda studiuję dziennie, ale na wydziale bywam rzadko, raczej na ćwiczeniach. Poza tym mam pracę na pełen etat oraz planowanie ślubu na głowie. Słowem - nie mam czasu i chęci na dodatkowe aktywności. Poza tym nie kręci mnie to jakoś.
Natomiast wiem, że mój narzeczony, jak studiował to właśnie na takiej zasadzie, że brali udział w tych studenckich aktywnościach, trzymali się razem. Była takim "rasowym" studentem. Studia zakończył 6 lat temu.
_________________
Renesans znał przedziwne sposoby trucia: hełmem lub płonącą pochodnią, haftowaną rękawiczką lub klejnotami wysadzanym wachlarzem, złotym puzderkiem lub łańcuchem z bursztynów. Dorian Gray został zatruty książką.
 

Jimmy FoX  

VIP



ImiÄ™: Tomasz

Wiek: 33

Do³±czy³: 26 Lip 2008

Sk±d: Birmingham

   

Wys³any: 2013-11-08, 15:56   

Po pierwsze, nie uogólniałbym. Wystarczy przejść się na Miasteczko Studenckie w Krakowie.
Po drugie, jak było 10, 15 lat temu?
Po trzecie, zależy. Od nas samych. We wcześniejszych latach naszej nauki zawsze interesowało nas to, jak jest na studiach. Wyobrażaliśmy sobie szaleństwa i nieustające imprezy rodem z amerykańskich komedii. A potem idziemy na te studia i... I co? To zależy od nas. Albo szalejemy albo grzecznie się uczymy, jak mama kazała. Albo wykorzystujemy ostatnie lata młodości albo świecimy nudą.
_________________
Kadrowanie wspomnień
 

slow  

Moderator



Wiek: 33

Do³±czy³a: 15 Gru 2008

Sk±d: Barcelona

   

Wys³any: 2013-11-08, 18:39   

Akurat wydaje mi się, że wiele zależy to od potrzeb danej osoby. Obecnie na studia może pójść dosłownie każdy. W przeszłości rzeczywiście była to o wiele mniejsza liczba osób. Trudno jest teraz, by czterdziestoletnia kobieta, która w ramach podnoszenia swoich kwalifikacji podjęła studia, była częścią akademickiego życia. Także dla młodych osób wielokrotnie studiowanie jest obowiązkiem. Zdecydowaną mniejszość stanowią studenci, dla których kierunek, który wybrali wiąże się z ich pasją oraz zainteresowaniami. Ja miałam szczęście, ponieważ dla mnie tak właśnie było. Dość aktywnie włączyłam się w studenckie życie i zamierzam to powtórzyć, gdy tylko skończę swój gap year. Działałam w KN. Byłam nawet jego przewodniczącą. Uczestniczyłam w realizacji projektów, które były związane z moim kierunkiem. Uczestniczyłam i organizowałam wszelkiego rodzaju konferencje. Z pewnością w pewien sposób to zapunktowało. Miałam okazję do tego, by poznać wiele osób i nie ukrywam, że wpłynęło to na moją przyszłość.
_________________
Drugs&hugs.
 

Artmedia9  

User

MK



ImiÄ™: Kamil

Wiek: 29

Do³±czy³: 28 Lut 2014

   

Wys³any: 2014-02-28, 20:03   

U mnie w skali kierunku innej drogi jak integracja nie było- jest nas 8 osób :) nie integrujemy się za bardzo przez imprezy, bo dotąd żadna nie zgromadziła całej grupy, ale Facebook, zajęcia i w różnym składzie wyjścia na kawy, herbaty, spacery itp. nas zintegrowały.
_________________
Bądźmy realistami- żądajmy niemożliwego.
 

sarena

User


Do³±czy³: 15 Sie 2013

   

Wys³any: 2014-04-15, 19:43   

Wydaje mi się, że to zależy od grupy, od specyfiki studiów, od kierunku. Jedne studia mam za sobą, drugie rozpoczęłam od nowa. O ile na tamtych liczyła się działalność na uczelni, integracja, rozwijanie zainteresowań i wciąganie w to innych, jeden ciągnął drugiego i sobie każdy pomagał, o tyle na tych brakuje tego. Fakt pierwsze robiłam w systemie dziennym, teraz studiuje zaocznie, ale na dziennych ludzie też pracowali, a mimo to mieli czas na wszystko. I na to żeby się napić żubrówki i na to żeby zrobić jakiś fajny projekt, tutaj żyje się od zjazdu do zjazdu i na nic nie ma czasu;/
 

CzarodziejkaP  

Stały User

Owszem



ImiÄ™: Patrycja

Wiek: 30

Do³±czy³a: 29 Kwi 2014

   

Wys³any: 2014-04-29, 22:03   

Wszędzie dobrze tam, gdzie nas nie ma. Za dzieciaka nasłuchałam się wiele o tym, jaka to komuna była fajnia, jak to dobrze żyło się za Gierka. Długi czas nie wiedziałam co to jest tak zagierka.
Prawda jest taka, że każdy powie to samo: to już nie te czasy/ za moich czasów było lepiej. Zasadniczo nie skłamie, każdemu wydaje się, że jego jest fajniejsze. Wnioskuję to po ilości pierwszych ząbków dzieci moich koleżanek na fejsie. Co zaś tyczy się samego studiowania: nadal są koła rozwijające umiejętności. Sama mam szczery zamiar do takiego należeć, ale nie już teraz, tylko jak nieco się dokształcę w kierunku, który mnie interesuje. Z moim rokiem jesteśmy bardzo zgrani obojętnie czy chodzi o pożyczenie notatek czy wspólne wyjście na piwo. Owszem, są ludzie i taborety, ale to przecież od nas jakie towarzystwo sobie dobieramy. Funkcjonuje coś takiego jak Niezależne Zrzeszenie Studentów i organizują oni jakieś spotkania, wykłady i eventy. Na poniektóre nawet przychodzą jacyś ludzie.
Z pewnością nie jest tak, jak było, ale kto z autopsji wie, jak było kiedyś i z autopsji wie, że dziś jest gorzej?
 

Krit  

Pogromca postów



Do³±czy³: 23 Maj 2009

Sk±d: Górny ¦l±sk

   

Wys³any: 2014-04-30, 15:53   

Ja się tam ze studenckością nie identyfikuje. Mam trochę znajomych na uczelni, większość poza nią. W czymś tam się udzielam z pragmatyzmu, ale jakiegoś etosu nie widzę. Raczej pozoranctwo i snobizm.
_________________
#truestory
 

adam_1990  

User



ImiÄ™: Marek

Wiek: 33

Do³±czy³: 07 Lip 2014

   

Wys³any: 2014-07-07, 13:59   

@Krit bo to teraz taka moda jest ;-) Przyjść, polansić się, pochlać etc. Są jednostki które zajmują się czymś konkretnym, jakimś samorozwojem ale to mniejszość. Dawniej mniej osób studiowało, stąd i snobów było mniej.
_________________
[url="http://5fantastic.pl/"]Hosting plików[/url]
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com