"Jesteś ładna i mądra, zasługujesz na kogoś lepszego" - i na drugi dzień przystawia się do mojej o wiele ładniejszej koleżanki. Mam rozumieć, że ona na lepszego nie zasługuje?
"Kocham cię najbardziej na świecie." - dzień przed tym jak zerwał bez w ogóle jakiejkolwiek rozmowy czy podania przyczyny. Już się boję jak muszą wyglądać jego relacje z rodziną, skoro tylko tyle "miłości" ma w zanadrzu.
"Mam tu jeszcze jeden słup, który możesz zbadać, jak trochę podziałasz, to będzie równie twardy jak ten drogowy"
- trauma, trauma, trauma. A najgorsze jest to, że słuchałam takich tekstów po kilka razy dziennie.
"Nie bój się, ja bym cię nie rozstrzelał pod tą ścianą, tylko kazał klękać" - denne, żenujące, obrzydliwe...
Te dwa ostatnie to nie są teksty niewyżytego gimnazjalisty, tylko licealisty, który sam siebie uważa za osobę inteligentną. Szkoda tylko, że nie potrafi trzymać języka za zębami jak mu się coś głupiego na usta ciśnie... -.-
_________________
"Those hardest to love need it most"