Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com

Powiedzcie mi coś, czy osoba idąca te "pierwsze razy" do klubu sama to wygląda jak jakieś dziwactwo? Nigdy w takim lokalu nie byłem a chciałbym bardzo się zabawić. Sęk w tym, że samemu zabawa chyba rozmija się z celem. No chyba, że poznam już kogoś tam na miejscu - ale o to chyba ciężko w takich, głośnych miejscach? Nigdy nie miałem kompletnie nikogo abym mógł się wyjść zabawić. Mam co prawda jakiś tam znajomych lecz ich nie kręcą takie klimaty

Kluby sa spoko, ale nigdy nie wpadlbym na pomysl, zeby wybrac sie tam samemu Z kumplem, albo dwoma wbijam w kluby co by kogos poznac, ewentualnie wybiore sie z kolezankami i jest bardzo fajnie. Lubie.

Ostatnio nawet się ogłosiłem na jednej z witryn w sprawie wyjścia do klubu. Słyszałem, że czasem uda się komuś poznać w necie kogoś z kim by wyszedł. Może to się wydać wam dziwne i desperackie ale ja naprawdę bardzo chciałbym zacząć bawić się jak na młodego człowieka przystało (może ktoś z tego forum by mnie przygarnął XD)
Nie wszyscy to rozumieją co jest dziwnego w wyjściu samemu do klubu i to komentują. Lecz ja wychodzę z założenia, że trzeba żyć z ludźmi a nie obok nich.

Dejw93 jak dla mnie nie ma nic dziwnego w pójściu do klubu samemu. Tylko wiadomo, że trzeba być w miarę rozgarniętym i odważnym bo inaczej będziesz podpierał ściany.

A Ty normalnie chodzi sama? Ciekaw jestem.
Pewnie i bym zagadał do kogoś nieznajomego w końcu, lecz jednak co swój to swój i nie dam sobie wmówić

[ Dodano: 2014-07-15, 19:50 ]
Zresztą zwróć uwagę na to, że ja nigdy nie byłem w klubie, więc teoretycznie mam ciężej. W grupie znajomych na samym początku wszystko robi się raźniej. Szczerze wątpię aby ktokolwiek z użytkowników forum był ten pierwszy raz sam. Może się mylę? A jeśli tak to jak wrażenia?

Pewnie, że lepiej iść z kimś znajomym się zabawić, ale jak chcesz to zrobić skoro piszesz, że nie masz z kim?
Jak dla mnie trochÄ™ przeczysz sam sobie.

_________________
Nagle wszyscy naraz pytają: co robisz, co zrobiłaś ze swoim życiem? Nie wiem. Nie znam odpowiedzi.

Wiadomo, że w tym siedzi zaprzeczenie. Co nie zmienia faktu, że chcę się tam wybrać. Równie dobrze mogę sobie chcieć wyjechać na księżyc. A czy to zrobię albo czy mi się uda?
Jak trzeba będzie to w końcu wybiorę się sam - mówi się trudno. Na razie popytam się paru ludzi z mojego otoczenia jeszcze raz, ewentualnie poszukam nowych znajomych ze ¦ląska (tu mieszkam) w necie.
Chciałbym się serio dowiedzieć - czy ktoś z was był pierwszy raz sam? Ciekawi mnie to.

Kluby jak już to tylko jak jesteś z jakaś porządną ekipką ziomali.... wtedy jeszcze znosnie, nawet jeśli klub cieszy się niezbyt dobrą sławą... ale i tak najlepsze są impry w kumplami w wąskim gronie..

Wolałbym jednak zakosztować nieco więcej życia jak to przystało na młodego człowieka. Przede wszystkim dążę do tego aby poznawać nowych ludzi a we własnym gronie jest to bardzo mocno utrudnione. Owszem, zdarzy się, że moi znajomi urządzą domówkę w wąskim gronie, lecz jeśli by mi to odpowiadało to bym tu raczej nie pisał, że chcę z kimś wyskoczyć do klubu.

Do klubów nie chodzę. ¬le czuję się sama w towarzystwie obcych ludzi. Szczególnie starszych, pijanych obcych ludzi. Nie wiedziałabym co robić w takim klubie. Nie tańczę, nie piję, więc po co miałabym tam chodzić?

To dla mnie oczywiste, że nie warto iść w takiej sytuacji samemu - jedynie z kimś.
Dziś Sylwester - świetna okazja aby gdzieś wyjść. Cóż... ja gdybym miał z kim, to bym nie pisał tego posta po 8 wieczorem. Udanego Roku!

Lubiłam. Nieco pokusić, poigrać. Nigdy nic wiecej. Nie jestem dziewczyną, która chodziła tam poznać swoją miłośc, albo nawet chłopaka na jedną noc. To nie ja, nie moje zasady. Ale uwielbiałam filtrować, uwodzić, w sumie aby potem dać tego kosza.
Jednak ostatnio zaprzestałam, stwierdziłam, że mam dość patrzenia na napalonych kretynów, którzy patrzą na mnie jak na kawałek mięsa.
Choć jest jedno miejsce, w sumie sala w pewnym clubie. Gdzie jest muzyka z przełomu lat 80, są tam inni ludzie. Lubie tam pójść i potańczyć.

Chodzisz tam zeby filtrowac a potem masz pretensje ze patrza na Ciebie jak na kawalek miesa?
Ja tam zaprzestalam, mam zle wsomnienia i wzbiera we mnie nienawisc oraz smutek.
Nawet teraz chce mi sie plakac. Nigdy wiecej tego srodowiska.

Moja droga, czy napisałam gdzieś że mam pretensje? Zmieniłam się i przestało mi to odpowiadać, to chyba roznica

Mam nadzieje,ze zdajesz sobie sprawe z tego, iz Twoje zachowanie opisane w tym poscie jest nielogiczne, tym samym Twoja wypowiedz pozbawiona jakiegos glebszego sensu, albo dzialanie pozbawione sensu.
Po pierwsze piszesz', ze chodzisz tam tylko po to zeby pokusic mezczyzn, kuszenie mezczyzn i igranie z nimi jednoznacznie wskazuje na to, ze chcesz pojsc z nimi do lozka w taka wlasnie noc. Potem temu przeczysz i stwierdzasz ze robisz to byle dac im kosza. Dodajesz przy tym, ze to mija sie z Twoimi dobrymi zasadami nie sypiania z nieznajomymi. Tymczasem dzialanie prowadzace do tego jest juz dzialaniem wbrew zasadom o ktorych wspomnialas,poniewaz istotnie zaczynasz byc traktowana jak ten kawalek miesa, mimo tego, ze nie spedzasz, co prawda z nimi realnie nocy. Twoje intencje sa dosc niejednoznaczne tym przypadku i myslenie pozbawione logiki. Poniewaz jestes juz w momencie filtrowania z nimi traktowana jak mieso. A potem sypiajac z nimi tez bylabys tak traktowana. Twoje zasady ktorych w istocie sie nie trzymasz . Bo w glowach tych kretynow i tak nie jestes zbyt dobrze traktowana nie sa lepsze nawet wtedy kiedy nie pojdziesz z nimi do lozka.