Hej.
Moja przyjaciółka,(o której był już tu temat zwiazany z prezentem) pojechała na wycieczkę szkolną. Pozostał jeszcze tydzien i 3 dni. Może na wstępie powinienem powiedziec, że kiedyś bylismy razem, ale jak naturalnie to nam przyszło tak samo to odeszło, postanowilismy zostać szerzę pojętymi "przyjaciółmi". Sam nie wiem co do niej czuje, ale ok. Powiedzmy, że nic i jest mi po prostu bliska. (znamy sie 3 lata, teraz leci 4).
Niestety pojawił sie miedzy nami poważny problem. Tam poznała bliżej jakichś chłopców z swojej szkoły. Ona, koleżanki no i tamci siedzą od jakiejs 18 do 24 w pokoju, nie wiadomo co robią, nie wiem czy mnie oszukuje, czy nie. Za bardzo juz chyba z nimi sie polubiła. Wiadomo, czasami piszemy w tym czasie, ale odp mi bez kompletnego zainteresowania, czasami co 10 minut. Po 22 zazwyczaj mowi ze idzie spac albo cos (co sie potem okazało idzie seidzieć z nimi.
Podsumowując: czuje się mega zaniedbywany, nie doceniony, brak zainteresowania... i inne. Sami wiecie. Boje się, że juz nic dla niej nie znaczę. W jaki sposób najlepiej teraz to rozegrać? Przestać sie odzywac? Czekać aż poczuje ze jednak jest nie tak? A jak nie poczuje? Dodam, że mowienie, że czuje sie kiepsko z tym wszystkim nic nie daje. Dziś obiecała mi popisać zemna dłużej i sie skupic na mnie, ale: IDZIE ZE ZNAJOMYMI OGLADAÆ FILM... porazka.
[ Dodano: 2014-09-24, 20:18 ]
Aktualizacja: Powiedziałem, że mnie rani swoim zachowaniem to wyłączyła kompa, ale wejdize na tel i będzie ogladała + pisała. Taki jest plan, ale dużo to raczej nie zmienia dla mnie...