No, witam wszystkich.
Mam pewien problem i w sumie po to się tu zarejestrowałem.
Może zacznę od tego, że mam 21 lat, liceum skończyłem 2 lata temu, a teraz po przepracowaniu tych dwóch lat zdecydowałem się iść na studia.
Jakoś tak po ostatnim razie mam dosyć dziewczyn na długi czas, ale... No, właśnie. Nigdy nie byłem w sumie zbyt dobry w kontaktach z dziewczynami. Ale teraz, idąc na studia, patrzę - na fejsie jest grupa mojego rocznika, no to dołączyłem. Po jakimś czasie patrzę, a tu zaproszenie do grona znajomych. Dziewczyna ładna, poglądy i zainteresowania niemal stuprocentowe do moich, tak jak i ja wierząca. No to w sumie popisaliśmy, i po jakimś wykładzie pogadaliśmy chwilę. Ona nie jest z mojego miasta, a z innego województwa. Zaprosiła mnie do siebie, gadaliśmy chyba bez przerwy z 3-4 godziny. I powiem, nigdy mi się tak dobrze z dziewczyną nie rozmawiało, ba, nie czułem się przy niej nawet zbyt skrępowany. Na pożegnanie mnie nawet przytuliła. I zaprosiła do swojego miasta. Wracam skmką do siebie, patrzę, a ona wysłała mi wiadomość, że miło było i dziękuje za spotkanie. Od tego czasu codziennie ze sobą piszemy/ rozmawiamy. No, ale tu chciałbym się kogoś (najlepiej chyba dziewczyn ;p) poradzić. W sumie ze wszystkich chłopaków z naszej grupy najwięcej przebywa i rozmawia ze mną, z tego co się dowiedziałem, na fejsie pisze tylko ze mną. Na pożegnanie tuli się do mnie (a innym mówi cześć/ podaje rękę). W sumie umówiliśmy się, że w przyszły weekend pokażę jej miasto, bo w ten jedzie sobie do domu. Kompletnie nie mam pojęcia, jak to wszystko interpretować odkąd z inną dziewczyną delikatnie mówiąc mi nie wyszło. Dodam, że chyba spodobało jej się to, że jestem starszy, pracy się nie boję i pracowałem jako ochroniarz. Ostatnio też akurat miałem dwa okienka (no bo wybrałem inną specjalizację ;p), to odwiozłem ją tramwajem do domu, wracam na uczelnię, a tu wiadomość, że ją zaskoczyłem i dziękuje za podwózkę). Ktoś jakieś rady, coś?