1. Największa pasja na stan obecny, to scena e-sportowa League of Legends. Nie mogę się doczekać startu nowego sezonu, ale na szczęście w weekend zaczynają się ścisłe finały Expansion Tournamentu do LCS-ów, więc będzie co oglądać. Apetyt na nową dawkę e-sportowych wrażeń zaostrzyła dzisiejsza przesyłka bluzy TSM i różnych mniejszych gadżetów. (w tym plakatu, który usytuowałem nad moim biurkiem, zamiast powtarzać geografię
) Gdyby ktoś zapytał, co dokładnie mnie w tym wszystkim kręci, to odpowiedziałbym, że jest to niesamowita zmienność gry. Twórcy co rok gruntownie przebudowują grę i nigdy nie wiadomo, jaka strategia okaże się zwycięska. Zespoły są zmuszone do wymyślania innowacyjnych taktyk i generalnie każda rozgrywka może zrewolucjonizować w jakiś sposób LoLa.
2. Następne zainteresowanie to anime, jednak nie należę do grona samozwańczych otaku, którzy uważają Naruto za dzieło sztuki, a Sword Art Online uważają za głębokie i niezwykle romantyczne. Nie. Ten okres też niestety przechodziłem, ale na szczęście dość szybko zacząłem szukać naprawdę interesujących tytułów, które mają świetny wachlarz bohaterów, jak i oryginalną, zaskakującą fabułę.
3. Pozostaje w tym jeszcze jedna pasja, którą niestety mocno zaniedbuję, a mianowicie fantastyka. I w sumie obojętnie, czy w postaci książek, filmów, czy gier - ważne żebym wyczuł ten epicki, podniosły klimat i zapomniał chociaż na chwilę o zwykłym świecie. Chwilowo jestem zafascynowany uniwersum Dragon Age (jaka szkoda, że BioWare leci już tylko na kasę...).
Z pozostałych hobby pozostaje sport w wykonaniu naszych reprezentantów, obojętnie w jakiej dyscyplinie; piłka nożna i poczynania mojego biednego, upadłego Milanu i oczywiście muzyka.
_________________
Lekcja pozbawiona bólu nie ma znaczenia. To dlatego, że nie można otrzymać czegoś, nie poświęcając niczego w zamian. Jednak jeśli przetrwasz bolesne lekcje i wyciągniesz z nich wnioski, będziesz miał serce mocniejsze niż cokolwiek innego.