http://wpolityce.pl/polit...wskim-matriksie
Bardzo dobre, też należy przeczytać dwa razy.
"Wszyscy, poza Tuskiem, który w odpowiednim momencie zdał sobie sprawę, że dominującą w naszym społeczeństwie emocją przestaje być resentyment, a staje się nią aspiracja do awansu. Zdał sobie sprawę, krótko mówiąc, że cham pójdzie za kimś, kto mówi − my, chamy, złoimy wam, inteligentom i elitom, tyłki. Ale jeszcze chętniej pójdzie cham za tym, kto do niego, chama, powie: „my, inteligenci i elity, złoimy wam, chamy, tyłki…” Przecież te jego fejsbukowe wojska, ci młodzi, co nasładzają się myślą, że są „wykształceni z dużych miast” to w istocie ludzie wykształceni bardzo świeżo, często metodą wytnij-wklej, albo na różnych prywatnych uczelniach, które nie wymagały od nich niczego poza opłaceniem czesnego..........
Bo ten awans, jaki dał swoim zwolennikom, jest jednak tylko symboliczny. I nie może być inny. W pijarowskim matriksie PO jest partią młodych, zdolnych, ambitnych, którym zapewni masowy awans, realizację życiowych aspiracji. A rzeczywistości realizuje interesy rozmaitych sitw, w tym właśnie tych, które jej młodych, naiwnych wyborców pozbawiają szansy awansu. Student prawa głosuje na rząd, który władzę nad zawodami prawniczymi oddaje korporacjom, bo wciąz wierzy, że jak się śmieje z Kaczyńskiego i staruszek pod krzyżem, to staje się częścią elity. Ale nie staje się, dostaje tylko takie subiektywne poczucie. W końcu zderzy się z rzczywiostością i uświadomi sobie, że pod władzą tego faceta jedyną szansą na prawdziwy życiowy suckes jest dla niego ożenić się z felerną córką prezesa. Pod warunkiem, oczywiście, że prezes szczęsliwie ma felerną córkę. Bo jak ma ładną, to wyda ją w swojej sferze, i wtedy zostaje tylko długoletnie, beznadziejne terminowanie, albo wyjazd na zmywak do Anglii, czy na parobka do Niemca. Myślę, że protesty przeciwko przejęciu przez rząd pieniędzy OFE ujawniły właśnie początek tego fermentu. Ale za wcześnie, by można było o tym więcej powiedzieć."