Najwięcej takich postaci będzie chyba z "Harry'ego Pottera". Uwielbiam młodego Voldemorta, jego tajemniczość, powagę i chęć zgłębiania zakazanej wiedzy oraz szaloną, niemalże opętaną Bellatrix. Snape'a też lubię, ale nie zaliczyłabym go do czarnych charakterów. Owszem, w szkole uprzykrzał Harry'emu życie i bywał oschły, ale w siódmej części przecież pokazał swoje wspomnienia, które zupełnie zmieniały spojrzenie na jego osobę. Bardzo mi się też podoba wątek miłości Snape'a do Lily, myślę, że nie tak kocha osoba, której serce opanowało zło.
Z innych filmów - Joker z "Batmana", Clyde Shelton z "Prawa zemsty" (choć znów raczej nie nazwałabym go złym bohaterem, powiedziałabym wręcz, że gdybym była na miejscu Clyde'a i miała takie możliwości jak on - zrobiłabym w jego sytuacji dokładnie to samo) i Sean z "From Within".