O istnieniu tego kogoś dowiedziałem się dzięki ks. Natankowi, a konkretnie poprzez obejrzenie jego kazania o okultyzmie, i na stronie YouTube z tym kazaniem wśród propozycji podobnych filmów było "Niekryty Krytyk ocenia: Okultyzm". Z ciekawości obejrzałem i stwierdziłem, że choć trochę pajacowe i infantylne, to nawet zabawne. Potem zobaczyłem, że "Okultyzm" to nie jest jedyny filmik tego gościa, i że ten gość "ocenia" również inne rzeczy. Kliknąłem na chybił trafił i się rozczarowałem, bo koleś co chwila przeklinał i wstawiał aluzje seksualne zupełnie od czapy. Więc stwierdziłem, że to pajac niewarty uwagi.
Później w empiku widziałem gębę tego kolesia na okładce książki - okazało się, że on potem napisał jakąś książkę.
Tak naprawdę on wcale nie ocenia, bo nie wiadomo, czy dany film mu się podobał, czy nie. Nie wymienia jego wad i zalet, tylko w poszczególnych fragmentach "ocenianego" filmu wyszukuje okazji do rzucenia jakimś głupim nieśmiesznym dowcipem i w ogóle to pajacowania i robienia sobie jaj.
Jeśli chodzi o recenzentów z prawdziwego zdarzenia, jednocześnie inteligentnych i zabawnych, to z polskich polecam Ichaboda i mietczynskiego, a z zagranicznych Nostalgię Critica (w mianowniku: Nostalgia Critic), na którym oni się wzorowali. Też mają swoje kanały na YouTube. Niektóre ich filmiki, toplisty i recenzje są przezabawne i jednocześnie bardzo trafne i błyskotliwe.