Hej,
Mam takie pytanie - prosto z mostu - jak można ograniczyć popęd seksualny?
Nie chcę wyjść na desperata no ale tak w istocie chyba jest. Strasznie mi się chce kochać. Czasem odnoszę wrażenie, że nie przepuściłbym żadnej. A może to tylko taki newralgiczny wiek, kiedyś mi to przejdzie?
Gdybym był jeszcze jakiś wycofany, zakompleksiony, nie udzielał się, nie miał znajomych - ale tak nie jest. Jestem pełnym życia facetem - 22 lat - i nigdy nie zrozumiem dlaczego innym facetom, w tym z mojego otoczenia, tak bajecznie łatwo przychodzi poderwać dziewczynę, ewentualnie się z nią przespać. I nie mówcie mi, że mam czekać do usranej śmierci na tę jedną jedyną - czekałem w swym młodocianym życiu na wiele rzeczy i bym się nigdy nie doczekał gdybym nie wziął swojego życia ostro w ręce. Tylko z dziewczynami tak nie jest. Zawsze gdy podejmuję inicjatywę zawsze kończy się to porażką. Chcę z tym skończyć.
Obawiam się, że to zakrawa już o dewiację. Dziś zamiast pracować, 3 godziny przesiedziałem na czatach w nadziei, że znajdzie się jakaś chętna. Brzmi szalenie żałośnie. Może na ograniczenie popędu są jakieś prochy? Ten temat to nie jest żadne prowo