Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo¶æ

$karbówka  

VIP

Najwyższy Autorytet



Do³±czy³: 08 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2015-01-26, 10:34   

Poważnie masz 33 lata? :-| :oczami:
 

Starozakonny PhD

Stały User

Pan polaków



ImiÄ™: Shlomo

Do³±czy³: 02 Cze 2014

   

Wys³any: 2015-01-26, 12:32   

RAGNAR napisa³/a:

Mnie już to dawno przestało dziwić! :mrgreen: ;)


+

RAGNAR napisa³/a:

Nie łam się - przełam się :mrgreen: ;)


+

RAGNAR napisa³/a:


+

$karbówka napisa³/a:

No, chyba w niedzielę po 23:00, miałeś czas żebyś skrobnąć kilka argumentów na swoją tezę, a tutaj godzina minęła i dalej nic konkretnego... :->


= obvious troll is obvious

A co do tematu, to Zagórski hańba "polskieho naroda", wstrętny nacjonalista, protoplasta faszystowskiego Ruchu (tfu!) Narodowego.
 

RAGNAR  

User

RAGNAR



ImiÄ™: LUKAS

Wiek: 43

Do³±czy³: 12 Sty 2015

   

Wys³any: 2015-01-27, 19:07   

Przyznam się szczerze że wciąż nie wiem od czego zacząć i na co Wam odpowiedzieć (wydaje mi się że już w dużej mierze odpowiedziałem na Wasze pytania w poprzednich postach), ale zacznę od pierwszego z brzegu, zarzutu, jaki postawił mi Ranger na temat Stanisława Grabskiego.

Otóż drogi Rangerze - nie uważam Grabskiego za komunistę (chociaż...ale na razie nie wyprzedzajmy faktów), uważam go po prostu za najzwyklejszego szkodnika w polskiej polityce. Człowieka który doprowadził do podpisania Traktatu Ryskiego w marcu 1921r, w takim kształcie, który w niecałe dwadzieścia lat później, ułatwił Sowietom wspólny atak z Niemcami na nasz kraj. Jeszcze raz Ci to napisze, byś już nie zadawał głupkowatych pytań - GRABSKI to WIELKI SZKODNIK polskiej polityki. To jest określenie łagodne.

W zasadzie to sam przykład wynegocjowanego traktatu ryskiego mówi sam za siebie i nie powinienem tu już nic dodawać na temat tej postaci. Powiem otwarcie - Grabski to nie był komunista - to był ZDRAJCA (choć oczywiście, w jego małym rozumku - wydawało mu się pewnie że robi coś dobrego dla Polski, podobnie zresztą jak targowiczanom: Szczęsnemu Potockiemu, Ksaweremu Branickiemu i Sewerynowi Rzewuskiemu, też wydawało się że "ratują Rzeczpospolitą", doprowadzając ją...do zagłady). Piłsudski zaś, był głupcem, że nie kazał tego endeckiego, filosowieckiego szczura, postawić przed sądem i wsadzić za kratki.

Co zaś się tyczy tak bronionej przez Was "antykomunistyczności" Grabskiego, to czyż to nie on był zwolennikiem zaakceptowania przez Polskę utraty wschodnich ziem dawnej Rzeczypospolitej? Czy to nie Grabski został jednym z wiceprezesów KRN, i czy to nie on był odznaczany za swą działalność przez polskie władze komunistyczne? No cóż - od endecji do bolszewii, tylko niezwykle cienka, delikatna linia (podobnie jak między komunizmem a nazizmem).

To chyba już mamy wyjaśnione - jak chcesz Rangerze, to możesz sobie dalej miotać pytania od pytań i kolejne pytania danych pytań (co powoduje tylko stan chaosu).

JA JU¯ NA TO JEDNO PYTANIE ODPOWIEDZIA£EM i w tym wątku zamykam dalszą dyskusję.

PS: W następnym wyjaśnię jak i dlaczego sowiecki wywiad, odnajdywał w członkach Narodowej Demokracji, doskonałe "miękkie podbrzusze, do działań szpiegowsko-dywersyjnych na terenie Polski?
 

$karbówka  

VIP

Najwyższy Autorytet



Do³±czy³: 08 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2015-01-27, 20:23   

RAGNAR napisa³/a:

Otóż drogi Rangerze - nie uważam Grabskiego za komunistę (chociaż...ale na razie nie wyprzedzajmy faktów), uważam go po prostu za najzwyklejszego szkodnika w polskiej polityce. Człowieka który doprowadził do podpisania Traktatu Ryskiego w marcu 1921r, w takim kształcie, który w niecałe dwadzieścia lat później, ułatwił Sowietom wspólny atak z Niemcami na nasz kraj. Jeszcze raz Ci to napisze, byś już nie zadawał głupkowatych pytań - GRABSKI to WIELKI SZKODNIK polskiej polityki. To jest określenie łagodne.


No to właśnie Ci napisaliśmy w tych postach, które nie chciało Ci się czytać, dlaczego traktat wynegocjowany w takiej formie jak proponowała opcja Piłsudskiego był kretynizmem!
A Ty dalej swoje...
Przypomina to rozmowę, z takimi nastoletnimi neonazistowskimi narodowcami, co to negują zbrodnie Wehrmachtu, ględząc, że tylko SS mordowało cywilów.
Dasz takiemu książkę, w której sami Niemcy piszą o swoich zbrodniach, a taki typ dalej "wi lypij" :->

RAGNAR napisa³/a:

Grabski to nie był komunista - to był ZDRAJCA (choć oczywiście, w jego małym rozumku - wydawało mu się pewnie że robi coś dobrego dla Polski, podobnie zresztą jak targowiczanom: Szczęsnemu Potockiemu, Ksaweremu Branickiemu i Sewerynowi Rzewuskiemu, też wydawało się że "ratują Rzeczpospolitą", doprowadzając ją...do zagłady).


Bzdura.
Tych trzech typów działało jawnie dla szkody Polski, a dobra własnego interesu, na dodatek jeden z nich był kompletnym imbecylem - stawał w oknie i strzelał ze sztucera do swoich psów, ot dla zabawy.
Grabski, ani endecy nie mieli zamiaru działać dla szkody Polski.
Za włączeniem tego całego Mińska do Rzeczypospolitej głosowali tylko Dąbski, Wasilewski i Kamieniecki. Za Grabskim poszedł cały sześcioosobowym zespół delegatów sejmowych - Mińsk miał pozostać przy Rosji
Zresztą co tak się o ten Mińsk pieklisz? :oczami:
No dobra bierzemy Mińsk, co dalej?
Kijów z Zadnieprzem i Krymem? Polska nie miała NIC do zaoferowania Białorusi po I wojnie swiatowej i to "nic" zaoferowała.
Podobnie było by z Ukrainą. Polska z udziałem Polaków gdzieś 30%? W XX wieku - 20 lat by nie przetrwała! Endecy to rozumieli - tzw. romantycy nie...

RAGNAR napisa³/a:

Piłsudski zaś, był głupcem, że nie kazał tego endeckiego, filosowieckiego szczura, postawić przed sądem i wsadzić za kratki.


To sobie powetował wykańczając Rozwadowskiego.

RAGNAR napisa³/a:

JA JU¯ NA TO JEDNO PYTANIE ODPOWIEDZIA£EM i w tym wątku zamykam dalszą dyskusję.


Nie odpowiedziałeś, tylko przepisałeś jeszcze raz to samo i uciekasz.
 

Ranger

Hiper wymiatacz

Navigator



Do³±czy³: 14 Sie 2012

   

Wys³any: 2015-01-27, 21:12   

Cytat:

"Otóż drogi Rangerze - nie uważam Grabskiego za komunistę (chociaż...ale na razie nie wyprzedzajmy faktów)"


Czyli nie uwazasz. Ale od razu zastrzegasz, ze jednak uwazasz, tylko napiszesz o tym pozniej.

Lolz.

Cytat:

"uważam go po prostu za najzwyklejszego szkodnika w polskiej polityce. Człowieka który doprowadził do podpisania Traktatu Ryskiego w marcu 1921r"


Bzdura. Za traktat ryski odpowiada Pilsudski i lewica, ktorzy sprawowali wtedy w Polsce wladze.

Cytat:

"W zasadzie to sam przykład wynegocjowanego traktatu ryskiego mówi sam za siebie i nie powinienem tu już nic dodawać na temat tej postaci."


MAM POMYSL! Skoro sam traktat mowi za siebie, to wklej tu jego kopie i juz nigdy nie wracaj na to forum!

Cytat:

"Co zaś się tyczy tak bronionej przez Was "antykomunistyczności" Grabskiego, to czyż to nie on był zwolennikiem zaakceptowania przez Polskę utraty wschodnich ziem dawnej Rzeczypospolitej?"


Nie, nie byl. Oto mapa Linii Dmowskiego:


Cytat:

"Czy to nie Grabski został jednym z wiceprezesów KRN"


Tak, w latach 1945-47, gdy komunisci nie kontrolowali jeszcze Polski.

Cytat:

"i czy to nie on był odznaczany za swą działalność przez polskie władze komunistyczne?"


Nie, nie przez wladze komunistyczne.
_________________
Smile or die!
 

RAGNAR  

User

RAGNAR



ImiÄ™: LUKAS

Wiek: 43

Do³±czy³: 12 Sty 2015

   

Wys³any: 2015-01-28, 00:12   

Rozbrajacie mnie totalnie - ale na pytanie odpowiedziałem, teraz odpowiem na kolejne, które wymieniłem.

Ale to dobre Rangerze - to jakie to były władze po 1944r? Jak nie komunistyczne, to może raczej POP-owskie (czyli Sowieci w polskich mundurach, na stanowiskach w wojsku i jako "doradcy" rządu - Pełniący Obowiązki Polaków), to już bliższe prawdy, masz rację Rangerze, ale w jakim to świetle stawia Grabskiego. To że byl szują to wiedziałem, ale że aż taką :chytry:

PS: Skarbówko, te "trzy typy" naprawdę wierzyły w to, że działają dla dobra kraju - dla dobra Rzeczypospolitej, że ratują ją od zguby. ¦wiadczy o tym ich zdziwienie gdy doszło do drugiego rozbioru Polski. Przecież oni nie chcieli rozbioru - chcieli tylko by Imperatorowa przywróciła dawne przywileje "złotej wolności szlacheckiej" i...sobie grzecznie poszła. A tutaj zrobila im psikusa i zaczęła rozbierać kraj :-D .

Podobnie z Grabskim i innymi narodowcami (zaznaczam nie wszystkimi, było wielu mądrych ludzi nawet i w tej organizacji). A co się tyczy Mińska - chodziło o odbudowę niepodległego państwa białoruskiego (i ukraińskiego), połączonych z Polską umowami polityczno-militarnymi (jak również gospodarczymi), stanowiących bufor przed Rosją. Głupota myśli Dmowskiego (a jej wykonawcą okazał się w Rydze właśnie pan Grabski), jest w tym przypadku PORA¯AJ¡CA, ale nie to stanowi o jej szkodliwości. Nie chodzi tutaj tylko o błędne analizy - tu chodziło o ¯YCIE. O życie Narodu i przetrwanie państwa polskiego, odrodzonego po latach walk i trudów poprzednich pokoleń, siłami całego społeczeństwa.

Nic dziwnego, że gdy po 1922r., zaczęło się znów sobiepaństwo i "róbta co chceta", preferowane przez narodowców, ludowców i innych, ...owców, gdy rząd prezentował wydarzenia (nie tyle szkodliwe, co wręcz niebezpieczne z punktu widzenia integralności i samowładności odrodzonego państwa), jako "sukcesy polskiej dyplomacji" (przykład: Pakt Lokarneński rząd polski, zaczął określać właśnie tym terminem), Piłsudski, który przez większość swego życia był naprawdę szczerym demokratą i wierzył że "wybrańcy Narodu", muszą przecież kierować się dobrem wspólnym i wzdrygał się przed ponawianymi apelami Jego zwolenników o siłowym rozwiązaniu tego "sobiepaństwa" - teraz dopiero uznał że sytuacja staje się groźna.

Skoro rząd Polski określa antypolski traktat - jako: "sukces polskiej dyplomacji" - to już jest preludium do katastrofy. Nie było wyjścia - należało pogonić tych sobiepanów i nieodpowiedzialnych głupców na cztery wiatry. Zresztą skala niechlujstwa, marnotrawstwa, zwykłej głupoty, oraz (co szczególnie groźne), braku odpowiedzialności za przyszłość kraju (liczyło się tylko dobro danej partii), było porażające. Polska tak naprawdę, zaczęła się rozwijać dopiero po 1926r., kiedy uwolniliśmy się od pijawek (mógłbym na ten temat trochę napisać, ale chyba nie ma sensu, gdyż znów zostanę zakrzyczany).

Co się tyczy Rozwadowskiego to był on człowiekiem, który opowiadał się za walką z Piłsudskim do samego końca i to właśnie on najbardziej przeżył moment kapitulacji sił rządowych w maju 1926r. (tarzał się po podłodze i wrzeszczał - "Nieee, to niemożliwe!"). A przecież Rozwadowski nie był blisko związany z endecją. Ale może jego upór wywodził się z innego źródła. Może obawiał się on procesu korupcyjnej afery Francopolu (w który był także zamieszany). Lecz nie został on zamordowany (jak twierdzi część pro narodowych półgłówków). Zmarł w 1928r. w zimnej, więziennej celi, zapewne w wyniku odnowienia się gruźlicy.

I tutaj muszę oddać Ci sprawiedliwość Skarbówko - otóż w tym czasie Piłsudski przestał być już gorącym (naiwnym), demokratą, jakim był do 1925r. (choć jeszcze 12 maja 1926r. łudził się że obejdzie się bez gwałtu na demokracji). Piłsudski odrzucając demokrację sobiepańską, wprowadził (po maju 1926r.), wojskowy dryl do polskiej polityki i polskiego życia obywatelskiego. Owszem zamykał do więzień, ale w większości osoby aresztowane były albo zamieszane w jakieś polityczne afery, albo też jawnie (choć wielu nieświadomie - taki truizm naszej natury), działali na szkodę odrodzonego państwa.

Piłsudski doskonale bowiem zdawał sobie sprawę, że sobiepaństwo z rozbuchaną sejmokracją i wszechwładzą partii politycznych - nie może przetrwać w starciu z dwoma, wciąż rosnącymi w silę potęgami na wschodzie i zachodzie. Musiał (poprzez siłę i przemoc - choć przecież nie był totalitarystą), zaprowadzić porządek i zjednoczyć (a nawet zturanizować, czyli ukształtować na "wschodnią modłę"), polskie społeczeństwo, by mogło ono dać odpór czekającym je wyzwaniom. A ze do wojny miało dojść - zdawał sobie sprawę wielokrotnie, mówiąc do swych współpracowników: "Wy tej Polski nie utrzymacie".

"Ja staję gdy jest burza, bo znam się na tym. Wiedziałem jasno, że lada dzień może dojść do walk wewnętrznych w Polsce i interwencji z zewnątrz. Wiedziałem, że tego bym już nie przeżył (...) Nie wiem dlaczego Bóg kazał mi żyć w Polsce? Jednak tej idei młodości pozostałem wierny na zawsze (...) Starałem się, w obecnym kryzysie przez jakie przechodzi państwo - stanąć w obronie Honoru Naszych Dziejów, Honoru Naszej Sławy, Honoru Naszej Pracy"




http://youtu.be/22qLRV3C6sg
 

$karbówka  

VIP

Najwyższy Autorytet



Do³±czy³: 08 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2015-01-28, 01:20   

RAGNAR napisa³/a:

Rozbrajacie mnie totalnie - ale na pytanie odpowiedziałem,


To ja w końcu zapytam wprost - jak sobie wyobrażasz przyjęcie opcji Piłsudskiego o bezproblemowym sfederalizowaniu Białorusi i Ukrainy w sytuacji gdzie te narody myślały o własnej niepodległości, Rosja nie miała zamiaru ich nam dawać, więc zmuszało nas to do dalszej wojny, Alianci naciskali aby Polska skończyła robić awanturę, walki toczyły się o granice także z Niemcami i Czechosłowacją, w kraju panował rozpierdziel, ludzie chcieli już wracać do domów, brakowało pieniędzy, a bolszewicy mieli jeszcze 5 milionów rezerw?
Traktat ryski, choć z błędami, był wynegocjowany rozsądnie.
Nie widzę tutaj serio sensu rozpętywania histerii o zdradzie.
To wszystko co piszesz to jest wojna podjazdowa, która toczono w latach 20-ych i 30-ych w Polsce.
Jeden zganiał na drugiego - prawda jest jednak taka, że dzisiaj z perspektywy historii, wiemy, że propozycja federalizmu z Ukrainą i Litwą była mrzonką!
Nam nawet Litwa ¦rodkowa bokiem wyszła, w stosunkach z Litwą - dzisiejsze chamstwo ze ¯mudzi dalej nie może tego przebaczyć Polakom. ;)
Co dopiero wtedy.

RAGNAR napisa³/a:

to jakie to były władze po 1944r? Jak nie komunistyczne, to może raczej POP-owskie (czyli Sowieci w polskich mundurach, na stanowiskach w wojsku i jako "doradcy" rządu - Pełniący Obowiązki Polaków),


Chodzi o to , że wtedy jeszcze komuniści nie mieli 100% władzy, a KRN nie = komuchy.
Wybuchały masy strajków, był jako taki pluralizm partyjny, w Gdańsku strajkujący obrzucili UB kamieniami, a władze miasta ukarały UB-ków ( Sowieci też odmówili pomocy aparatczykom z UB ).
W pewnym procencie była też niezależna prasa.
Oczywiście wszystko zmierzało w wiadomym kierunku i śrubę zakręcano coraz szybciej.

RAGNAR napisa³/a:

Skarbówko, te "trzy typy" naprawdę wierzyły w to, że działają dla dobra kraju - dla dobra Rzeczypospolitej, że ratują ją od zguby. ¦wiadczy o tym ich zdziwienie gdy doszło do drugiego rozbioru Polski. Przecież oni nie chcieli rozbioru - chcieli tylko by Imperatorowa przywróciła dawne przywileje "złotej wolności szlacheckiej" i...sobie grzecznie poszła. A tutaj zrobila im psikusa i zaczęła rozbierać kraj


To były typowe warchoły, przejechały się na swojej głupocie i tyle, ale dla dobra Polski nie działali.
Zresztą, nie skaczmy już tak po epokach, XVIII wiek to już nie moja działka.

RAGNAR napisa³/a:

A co się tyczy Mińska - chodziło o odbudowę niepodległego państwa białoruskiego (i ukraińskiego), połączonych z Polską umowami polityczno-militarnymi


Nie do zrobienia w tamtych realiach.

RAGNAR napisa³/a:

Lecz nie został on zamordowany (jak twierdzi część pro narodowych półgłówków). Zmarł w 1928r. w zimnej, więziennej celi, zapewne w wyniku odnowienia się gruźlicy.


Jedząc kanapki z kruszonym szkłem, które miało dziwną przypadłość znajdować się tylko w jego porcjach.

RAGNAR napisa³/a:

tutaj muszę oddać Ci sprawiedliwość Skarbówko - otóż w tym czasie Piłsudski przestał być już gorącym (naiwnym), demokratą, jakim był do 1925r. (choć jeszcze 12 maja 1926r. łudził się że obejdzie się bez gwałtu na demokracji). Piłsudski odrzucając demokrację sobiepańską, wprowadził (po maju 1926r.), wojskowy dryl do polskiej polityki i polskiego życia obywatelskiego. Owszem zamykał do więzień, ale w większości osoby aresztowane były albo zamieszane w jakieś polityczne afery, albo też jawnie (choć wielu nieświadomie - taki truizm naszej natury), działali na szkodę odrodzonego państwa.

Piłsudski doskonale bowiem zdawał sobie sprawę, że sobiepaństwo z rozbuchaną sejmokracją i wszechwładzą partii politycznych - nie może przetrwać w starciu z dwoma, wciąż rosnącymi w silę potęgami na wschodzie i zachodzie. Musiał (poprzez siłę i przemoc - choć przecież nie był totalitarystą), zaprowadzić porządek i zjednoczyć (a nawet zturanizować, czyli ukształtować na "wschodnią modłę"), polskie społeczeństwo, by mogło ono dać odpór czekającym je wyzwaniom. A ze do wojny miało dojść - zdawał sobie sprawę wielokrotnie, mówiąc do swych współpracowników: "Wy tej Polski nie utrzymacie".



To mnie nie martwi, bo burdel to tam był i to poważny - co do tego się zgadzam.
Sęk w tym, że ta Sanacja problemów wcale nie rozwiązała - ot leczenie dżumy, cholerą.
 

Krit  

Pogromca postów



Do³±czy³: 23 Maj 2009

Sk±d: Górny ¦l±sk

   

Wys³any: 2015-01-28, 04:54   

$karbówka, Ranger

Podziwiam szczerze i patrzÄ™ z niekÅ‚amanym podziwem. Ja już dawno skapitulowaÅ‚em przed wszelkimi historycznymi dyskusjami poza wÄ…skim krÄ™giem znajomych i tematów. W sumie gdyby ktoÅ› mi kiedyÅ› nie uÅ›wiadomiÅ‚, że byÅ‚em żaÅ‚osnÄ… zaczadzonÄ… nacjololo spier****…, to pewnie do dzisiaj bym tak uważaÅ‚. Prowadźcie krucjatÄ™ w imiÄ™ Rozumu i GodnoÅ›c'i CzÅ‚owika dalej. WnoszÄ™ pysznego Portera za Wasze zdrowie i trzymam kciuki! : ]

Nie ma gdzieś wątku o marszu z Hilterem na Moskwę? Tam by się urodziły wesołe rzeczy. No jak Panowie oceniają potencjał polskiego wojska przy Hitlerze? Byliśmy w stanie zdecydować o wyniku II Wojny ¦wiatowej? Czy Polacy przyjmowaliby kapitulację ZSRR? Pololajmy wesoło.
_________________
#truestory
 

$karbówka  

VIP

Najwyższy Autorytet



Do³±czy³: 08 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2015-01-28, 13:50   

Krit napisa³/a:

Prowadźcie krucjatę w imię Rozumu i Godnośc'i Człowika dalej. Wnoszę pysznego Portera za Wasze zdrowie i trzymam kciuki! : ]


Niesiemy kaganiec oświaty. :-D

Krit napisa³/a:

Nie ma gdzieś wątku o marszu z Hilterem na Moskwę? Tam by się urodziły wesołe rzeczy


Na szczęście nie ma, choć z tej książki Zychowicza ( bo to jest obecnie studnia głupoty ) już się narodziło dużo kretynizmów i teraz ten temat wszędzie się przewija, a nawet zauważam, ten trend czytając czasem artykuły "historyczne" na WP! :->
Zresztą, czy może być coś śmieszniejszego niż przeciętny gimbus, który nie zna nawet daty rozpoczęcia wojny, wypowiadający się na temat realiów tych lat?

Krit napisa³/a:

No jak Panowie oceniają potencjał polskiego wojska przy Hitlerze?


Ta, jak Niemcy by nam użyczyli kilka dywizji czołgów i wyprodukowali 2000 samolotów, to nawet nieźle - ale, bez tego to słabo.
1,5 miliona Polaków może i wygląda poważnie, ale przy ogromie ZSRR...

Krit napisa³/a:

Byliśmy w stanie zdecydować o wyniku II Wojny ¦wiatowej?


W sensie pokonania ZSRR?
Moim zdaniem, nie.
Możliwe, że szybciej doszliby pod Moskwę, może nawet i ją zdobyli, ale co z tego?
ZSRR walczyłby dalej, nie wiadomo jakby się zachowały Francja i Wielka Brytania.
Jeśli Hitler najpierw uderzyłby na Francję, znowu zostaje Wielka Brytania ( a zostałaby na 100%, wszelkie pomysły o inwazji morskiej to zwykłe pier*ololo ), potem pewnie USA i tak włączyłby się do wojny.
Ja tu nie widzę nic, aby powiedzmy już nawet 1,5 milionowe wojsko polskie, słabo jednak uzbrojone, z szczątkową flotą i lotnictwem, zadecydowało o klęsce ZSRR i Aliantów.
Zresztą, czy w ogóle Polacy mieliby motywację walczyć ramię w ramię z Niemcami?

Heh, z punktu widzenia co nam się opłacało, a co nie - to najlepiej byłoby od razu zamienić się w republikę radziecką i czekać na wybuch wojny III Rzesza-ZSRR, nie walczyć na Zachodzie, nie latać po lasach jak AK czy BCh, i nie wywoływać powstań.

Krit napisa³/a:

Czy Polacy przyjmowaliby kapitulacjÄ™ ZSRR?


W "Hearts of Iron". ;)
 

Ranger

Hiper wymiatacz

Navigator



Do³±czy³: 14 Sie 2012

   

Wys³any: 2015-01-28, 21:30   

Cytat:

"Ta, jak Niemcy by nam użyczyli kilka dywizji czołgów"



Biorac pod uwage, ze ZSRR mial ich w tym czasie setke - to przydaloby sie ich troche wiecej, niz kilka... Poza tym, takie cos wcale nie wzmacnialoby sily Niemiec. Ta sama nikla ilosc czolgow bylaby tylko rozproszona po wiekszej masie ludzi.

Cytat:

"Ja tu nie widzę nic, aby powiedzmy już nawet 1,5 milionowe wojsko polskie, słabo jednak uzbrojone, z szczątkową flotą i lotnictwem, zadecydowało o klęsce ZSRR i Aliantów."



Nie ma mowy! Zwlaszcza, ze naprawde nie widze zolnierza polskiego pierwszej polowy lat 40-tych walczacego przeciwko Francji czy Wielkiej Brytanii.
_________________
Smile or die!
 

$karbówka  

VIP

Najwyższy Autorytet



Do³±czy³: 08 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2015-01-28, 23:35   

Ranger napisa³/a:

Biorac pod uwage, ze ZSRR mial ich w tym czasie setke - to przydaloby sie ich troche wiecej, niz kilka... Poza tym, takie cos wcale nie wzmacnialoby sily Niemiec.


No, ale ja odpowiadam na pytanie

Krit napisa³/a:

No jak Panowie oceniają potencjał polskiego wojska przy Hitlerze?


a nie, co potrzeba do ataku na ZSRR. ;)
 

RAGNAR  

User

RAGNAR



ImiÄ™: LUKAS

Wiek: 43

Do³±czy³: 12 Sty 2015

   

Wys³any: 2015-01-30, 01:17   

$karbówka napisa³/a:


RAGNAR napisa³/a:

Lecz nie został on zamordowany (jak twierdzi część pro narodowych półgłówków). Zmarł w 1928r. w zimnej, więziennej celi, zapewne w wyniku odnowienia się gruźlicy.


Jedząc kanapki z kruszonym szkłem, które miało dziwną przypadłość znajdować się tylko w jego porcjach.

Sęk w tym, że ta Sanacja problemów wcale nie rozwiązała - ot leczenie dżumy, cholerą.




Myślałem że nie wspomnisz tych dennych zarzutów - o to bym Cie mimo wszystko nie podejrzewał (chociaż przyznać się muszę, że początkowo zastanawiałem się kiedy pojawi się właśnie tego typu zarzut - "kruszone szkło" :mrgreen: )

A tak w ogóle moje pytanie - skąd wziąłeś to przypuszczenie Skarbówko?

Co do sanacji, to powiem tylko tyle, było sporo błędów popełnianych w tamtym czasie, ale kraj się rozwijał, wpuszczono do organizmu (jakim była Polska), przeciwciała, które neutralizowały dawne warcholstwo.

Zresztą Piłsudski leżąc już na łożu śmierci, jeszcze wydawał ostatnie rozkazy. W rozmowie z Beckiem (przewidując wybuch II wojny światowej), powiedział: "Musisz wciągnąć do wojny Brytyjczyków, to jest nasza ostatnia szansa".


Jedne z ostatnich w miarę zrozumiałych słów Marszałka Piłsudskiego, wypowiedzianych w nocy z 10 na 11 maja 1935r., brzmiały: "JA MUSZÊ, MUSZÊ...Laval, ja muszę, Rosja, Niemcy, muszę".


Spisał je i zanotował osobisty adiutant Marszałka - kapitan Mieczysław Lepecki. Noc z 10 na 11 maja to w ogóle była ciężka noc. Marszałek nie mógł zasnąć, co chwila się budził, majaczył, raz chciał pic, a gdy mu doniesiono wodę, nie brał jej do ust, raz chciał przejść na wózek, to znów wrócić na łóżko, wciąż narzekał na niewygodne poduszki i wciąż się na coś gniewał, nie wiadomo jednak było dokładnie na co. Przy Marszałku cały czas siedziała jego małżonka - Aleksandra Piłsudska, oraz adiutanci, w tym wciąż jeszcze słaby po niedawno przebytej operacji - rotmistrz Hrynkiewicz, którego niemal siłą zmuszono by się choć trochę przespał. Obie córki też co jakiś czas przychodził do umierającego ojca, spoglądały na Niego z bólem i ze łzami w oczach.

11 maja rano przyszedł Wieniawa, długo rozmawiali (a raczej był to głównie monolog Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego, jako że Marszałek już wówczas prawie nie mówił). Wieniawa opowiadał, wspominał dawne lata, Marszałek leżał w łóżku, co jakiś czas na jego twarzy pojawiał się uśmiech uśmiech, dawny druh pozostał z Nim do dnia następnego 12 maja. Tego dnia o godz. 20:45 Józef Piłsudski zakończył swój żywot.

http://youtu.be/rDnzocqKI00
 

$karbówka  

VIP

Najwyższy Autorytet



Do³±czy³: 08 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2015-01-30, 13:40   

RAGNAR napisa³/a:

A tak w ogóle moje pytanie - skąd wziąłeś to przypuszczenie Skarbówko?



No cóż, jeśli mam do wyboru upolitycznionych wrogów Rozwadowskiego z Sanacji, którzy mówią, ze miał świetne warunki, dbano o niego, rodzina go odwiedzała, pogrzebano go z honorami, a zmarł, bo nie dbał o siebie w czasach wcześniejszych ( unikanie lekarzy ).

Z drugiej zaś strony, są dokumenty, że dostał najgorsze warunki w celi ze wszystkich wysoko postawionych więźniów ( o co zadbał w imieniu towarzysza Ziuka, gen. Dąb-Biernacki ), rodziny jednak do niego nie dopuszczano, Piłsudski skakał z radości jak zając, gdy w 1927 ukazała się współtworzona przez władze sanacyjne książka pt. "Zbrodniarze" w której główną postacią był gen. Rozwadowski, generała zaś krótko przed śmiercią badało kilku lekarzy w tym dwóch wtedy wielkiej sławy chirurgów lwowskich dr Tadeusz Ostrowski i płk dr Bolesław Szarecki - którzy stwierdzali obecność ciał obcych ( a byli całkowicie apolityczni w tym sporze ) i podejrzewali otrucie.
Na dodatek po śmierci Rozwadowskiego, zabroniono sekcji zwłok i natychmiast wyprawiono pogrzeb.

To słabo wygląda teza o niewinności obozu sanacyjnego.

RAGNAR napisa³/a:

Spisał je i zanotował osobisty adiutant Marszałka - kapitan Mieczysław Lepecki. Noc z 10 na 11 maja to w ogóle była ciężka noc. Marszałek nie mógł zasnąć, co chwila się budził, majaczył, raz chciał pic, a gdy mu doniesiono wodę, nie brał jej do ust, raz chciał przejść na wózek, to znów wrócić na łóżko, wciąż narzekał na niewygodne poduszki i wciąż się na coś gniewał, nie wiadomo jednak było dokładnie na co. Przy Marszałku cały czas siedziała jego małżonka - Aleksandra Piłsudska, oraz adiutanci, w tym wciąż jeszcze słaby po niedawno przebytej operacji - rotmistrz Hrynkiewicz, którego niemal siłą zmuszono by się choć trochę przespał. Obie córki też co jakiś czas przychodził do umierającego ojca, spoglądały na Niego z bólem i ze łzami w oczach.
11 maja rano przyszedł Wieniawa, długo rozmawiali (a raczej był to głównie monolog Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego, jako że Marszałek już wówczas prawie nie mówił). Wieniawa opowiadał, wspominał dawne lata, Marszałek leżał w łóżku, co jakiś czas na jego twarzy pojawiał się uśmiech uśmiech, dawny druh pozostał z Nim do dnia następnego 12 maja. Tego dnia o godz. 20:45 Józef Piłsudski zakończył swój żywot.



Tylko co to wnosi?
To są sprawy sprzed niemal już 100 lat, które powinny przestać budzić histerię i zostać wyjaśnione, a tutaj ciągle są wojny podjazdowe, albo gnojące Piłsudskiego, albo wychwalające pod niebiosa, jak to biedny Ziuczek otoczony był samymi diabłami z Endecji i musiał cierpieć niczym Mesjasz na Golgocie... :->
Litości już...
My mamy swoje polityczne problemy - Tuska, Korwina, Kaczyńskiego, Palikota... nad tymi sprzed 100 lat powinno się już umieć mówić na spokojnie.
 

RAGNAR  

User

RAGNAR



ImiÄ™: LUKAS

Wiek: 43

Do³±czy³: 12 Sty 2015

   

Wys³any: 2015-02-04, 03:21   

$karbówka napisa³/a:


Z drugiej zaś strony, są dokumenty, że dostał najgorsze warunki w celi ze wszystkich wysoko postawionych więźniów ( o co zadbał w imieniu towarzysza Ziuka, gen. Dąb-Biernacki ), rodziny jednak do niego nie dopuszczano...generała zaś krótko przed śmiercią badało kilku lekarzy w tym dwóch wtedy wielkiej sławy chirurgów lwowskich dr Tadeusz Ostrowski i płk dr Bolesław Szarecki - którzy stwierdzali obecność ciał obcych ( a byli całkowicie apolityczni w tym sporze ) i podejrzewali otrucie.
Na dodatek po śmierci Rozwadowskiego, zabroniono sekcji zwłok i natychmiast wyprawiono pogrzeb.
To słabo wygląda teza o niewinności obozu sanacyjnego.



Drogi Skarbówko, dziś już na pewno nie dojdziemy z całą pewnością jak było naprawdę. Powiem tak - biorę pod uwagę i taką możliwość jak "zlikwidowanie" gen. Tadeusza Jordana Rozwadowskiego, przez płk. Kostka-Biernackiego lub kogoś z jego otoczenia. Biorę taką możliwość pod uwagę, ale...uważam ją za bardzo mało prawdopodobną.

Gen. Rozwadowski siedział w zimnej celi. Narzekał również na dziwny smak potraw, jemu serwowanych, ale...do diaska, było to na kilkanaście miesięcy przed jego zgonem. Czyżby więc karmiono go tam non stop przez ten czas "tłuczonym szkłem", zmieszanym z posiłkiem, lub końskim włosiem? Nieprawdopodobne.

Ale...kwestia "pozbycia się" gen. Włodzimierza Zagórskiego, też budzi wiele niejasności. W ogóle należy podkreślić, że ci panowie (plus jeszcze gen. Juliusz Tarnawa-Malczewski, gen. Michał Rola-¯ymierski, czy gen. Bolesław Jaźwiński), to byli wojskowi dyletanci - kompletni dyletanci (Rozwadowski na przykład słynął z tego, że jak mu coś nie wychodziło, to od razu zwalał winę na żołnierzy, nazywając ich "gównianym materiałem" - tak było podczas walk o Lwów,gdy Rozwadowski nie potrafił przerwać ukraińskiego oblężenia miasta, oskarżając o nieudolność swoich żołnierzy. Gdy zaś Piłsudski wymienił go na gen. Wacława Iwaszkiewicza, ten odpędził ze Lwowa Ukraińców, dowodząc tym samym "gównianym materiałem" żołnierskim, co wcześniej Rozwadowski. Zresztą Iwaszkiewicz to była inna klasa i nie warto go nawet porównywać z Rozwadowskim, który powinien co najwyżej czyścić mu buty).

Nie ma jednak sensu teraz nad tym siÄ™ rozwodzić, chciaÅ‚bym tylko zwrócić uwagÄ™ na sprawÄ™ zaginiÄ™cia gen. Zagórskiego w sierpniu 1927r. DziÅ› zapewne też już nie dowiemy siÄ™ prawdy, co tak naprawdÄ™ siÄ™ z nim staÅ‚o. Zagórski byÅ‚ takÄ… wojskowÄ… wszÄ… (lub raczej wszarzem), który jedyne co potrafiÅ‚, to obrażać innych żoÅ‚nierzy ("Wy zdechniecie - szaleÅ„cy" - do legionistów odmawiajÄ…cych zÅ‚ożenia przysiÄ™gi na wierność cesarzowi niemieckiemu, podczas tzw.: "kryzysu przysiÄ™gowego" w 1917r. To wÅ‚aÅ›nie wówczas, sÅ‚uchajÄ…c tych obelg i bÄ™dÄ…c poddawani najróżniejszym szykanom i...denuncjacjom, ze strony Zagórskiego, legioniÅ›ci zmienili ostatniÄ… zwrotkÄ™ "Pierwszej Brygady", którÄ… Å›piewali szczególnie ochoczo przechodzÄ…c obok Zagórskiego. BrzmiaÅ‚a ona nastÄ™pujÄ…co: "Nie chcemy już od was niczego, ni waszych słów, ni waszych Å‚ez. SkoÅ„czyÅ‚ siÄ™ czas koÅ‚atania - do waszych serc. jeb***‚ was pies".

Zagórski nie tylko wygrażał się i głodził podległych mu żołnierzy, nie tylko bombardował Warszawę w 1926r., nie tylko stwierdził że: 'Piłsudski wierzy w bzdurę o wolnej Polsce", ale w 1927r. próbował szantażować Piłsudskiego, ujawnieniem Sowietom, naszej infiltracji ZSRS. Czy dlatego zginął? Czy w ogóle zginął? Być może była to niesamowita wręcz mistyfikacja, która spowodowała że pan Zagórski został zmuszony do...wyjazdu za granicę i przybrania nowej tożsamości.

Taka hipoteza istnieje, zważywszy że brat gen. Zagórskiego, "zniknął" również w bardzo podobny sposób w 1919r. w Hamburgu. Być może bajeczka o "zamordowaniu gen. Zagórskiego, została wymyślona, by skupić się właśnie na tym i odsunąć wszelkie inne założenia?

No cóż - tego już się nie dowiemy, gdyż stało się to już historią (czyli, ogólnie przyjętym zestawem bajek, lub jawnych kłamstw, w które wszyscy lub zdecydowana większość wierzą).

Ale masz rację Skarbówko - powinniśmy skupić się bardziej na "tu" i "teraz".

Pozdrawiam
 

$karbówka  

VIP

Najwyższy Autorytet



Do³±czy³: 08 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2015-02-04, 12:11   

RAGNAR napisa³/a:

Gen. Rozwadowski siedział w zimnej celi. Narzekał również na dziwny smak potraw, jemu serwowanych, ale...do diaska, było to na kilkanaście miesięcy przed jego zgonem. Czyżby więc karmiono go tam non stop przez ten czas "tłuczonym szkłem", zmieszanym z posiłkiem, lub końskim włosiem? Nieprawdopodobne.


Takie sposoby nie mają na celu likwidację od razu, tylko skuteczne pogorszenie stanu zdrowia, niszczenie układu pokarmowego ( generał miał wrzody ), a organizm i tak pozbywa się szkła. ( co do włosia to raczej jest mit, bo pochodzi z relacji jednej tylko kobiety ).

RAGNAR napisa³/a:

tak było podczas walk o Lwów,gdy Rozwadowski nie potrafił przerwać ukraińskiego oblężenia miasta, oskarżając o nieudolność swoich żołnierzy


¯e co? :-D :-D :-D
Po pierwsze, to Rozwadowski miał maleńkie siły i złożone głownie z obrońców ( improwizowane ), jedyną wartość stanowił pułk Tokarzewskiego, który przybył do Lwowa wraz z Rozwadowskim!
Dwa, zastał tam całkowity pie*dolnik - cytując książkę "Galicji rozstanie z Austrią. Zarys monograficzny":

Rozwadowski przybył do oblężonego miasta w nocy z 24 na 25 listopada i objął dowództwo. Od razu stwierdził, że polskie siły są zbyt słabe i zaczął domagać się posiłków. Niestety jego prośby nie spotykały się z odzewem Warszawy. Ponadto generał od początku był atakowany przez utworzony 22 listopada we Lwowie Tymczasowy Komitet Rządzący, w którego skład wchodzili w większości narodowi demokraci. Nie dopuszczał do pogromów, jakich próbowano dokonywać na ¯ydach. Generał znajdował się w niezwykle trudnej sytuacji, poza skomplikowanymi zadaniami militarnymi, musiał sobie radzić z atakami na swoją osobę ze wszystkich niemal stron, a mianowicie Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego, szefa sztabu gen. Stanisława Szeptyckiego oraz członków TKR. Na początku dowódca Armii "Wschód" zaczął przekształcać niezdyscyplinowane i nierówne liczebnie oddziały ochotnicze w jednostki regularnego wojska, równocześnie prowadząc szkolenie.

Trzy, Ukraińcy mieli 3-krotną przewagę liczebną i mimo tego nie zdołali zdobyć miasta ( Rozwadowski miał przerwać oblężenie w takiej sytuacji?? ) - a co w tym czasie robiło TKR?
Próbowali wymusić na generale kapitulację.
Rozwadowski odmówił, i zażądał posiłków z Warszawy.
Co dalej?
Ano, tutaj przychodzi nam na pomoc raport z Instytutu Józefa Piłsudskiego nr 3/621 -W. Maryański, Luźne karty, t. II, k. 54:

Na krótki czas sytuacja się poprawiła, ale na przełomie stycznia i lutego Lwów znowu został odcięty i otoczony przez kilkakrotnie liczniejszego wroga. Rozwadowski wobec kończącej się amunicji i braku ludzi apelował o wsparcie, ale nie przyniosło to skutku. Nasiliły się natomiast ataki endeków na generała, który poza kwestią żydowską, bronił także duchownych i ludności prawosławnej, starając się nie dopuszczać do zamieszek na tle religijnym w mieście. Z każdym dniem położenie obrońców się pogarszało. Przed odciętą od wody i światła ludnością stanęło widmo głodu. Komitet Obrony Narodowej Lwowa domagał się odwołania gen. Rozwadowskiego. Naczelne Dowództwo w Warszawie 7 marca w telegramie nakazywało przebić się przez oblężenie i wycofać do Przemyśla. Gen. Rozwadowski odpowiedział "Powziąłem niezłomną decyzję raczej zginąć z załogą niż w myśl rozkazu Naczelnego Dowództwa opuścić Lwów". Bohaterska obrona osamotnionego Lwowa zaczęła urastać do rangi dużego problemu dla Warszawy. Opinia publiczna domagała się udzielenia natychmiastowej pomocy dla walczącego miasta. 12 marca ruszyła odsiecz pod dowództwem gen. Wacława Iwaszkiewicza-Rudoszańskiego.

Dopiero, wtedy miasto odblokowano, a generał, atakowany przez wszystkich politycznych przeciwników, opuścił Lwów ( jednak wśród wiwatów wdzięcznej ludności ).
Po co manipulujesz faktami?

RAGNAR napisa³/a:

Taka hipoteza istnieje, zważywszy że brat gen. Zagórskiego, "zniknął" również w bardzo podobny sposób w 1919r. w Hamburgu. Być może bajeczka o "zamordowaniu gen. Zagórskiego, została wymyślona, by skupić się właśnie na tym i odsunąć wszelkie inne założenia?


Zanim zaczniemy głosić co się stało z Zagórskim i sugerować, że cwaniak zwiał do Niemiec - polecam przeczytać:
http://historia.org.pl/20...alem-zagorskim/

RAGNAR napisa³/a:

No cóż - tego już się nie dowiemy, gdyż stało się to już historią (czyli, ogólnie przyjętym zestawem bajek, lub jawnych kłamstw, w które wszyscy lub zdecydowana większość wierzą).


Ohh jeju, jakie to teraz modne wśród wojowników Internetu, którzy wszędzie widzą spisek i wszystko wiedzą lepiej.
Naprawdę chciałbym się przekonać jakie to dowody na "prawdziwą wersję historii" są w ich dyspozycji.

Jak we wrześniu 1939 roku III Rzesza napadła na Polskę, to rozumiem, że jest to zestaw kłamstw, a na serio to Polska napadła na biedne Niemcy, a Holocaust nigdy nie miał miejsca?
Albo lepiej, są też książki takich "odkłamywaczy" historii, które udowadniają, ze II wojna światowa się nie zdarzyła! :-D
To jest dopiero umysł.
"No, ale po co mi mózg, rzucę hasło, ze historia kłamie - jestem z.a.j.e.b.i.s.t.y i cool - całe gimnazjum jest moje!" :cool:

RAGNAR napisa³/a:

Ale masz rację Skarbówko - powinniśmy skupić się bardziej na "tu" i "teraz".
Pozdrawiam


Również pozdrawiam. :-)
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com