Wczoraj o 3 w nocy zacząłem czytać "SAS kontra CIA" Gerarda de Villiersa, bardzo fajne kryminały pisał ten Pan. Posiadam jego 4 dzieła, i mało które książki mnie tak wciągają, jego styl mi najbardziej odpowiada.
Jezu, dzisiaj mam jakiś gorszy dzień. Pora zatem poczytać Sartre'a, kolejny tom jego przemyśleń pisanych pod wpływem amfetaminy, alkoholu, w dymie cygar.
Baudelaire.