BÊDZIE D£UGO
Zdaję sobie sprawę z tego, że inni mają o wiele gorszą sytuację, ale jestem bardzo zdenerwowana i piszę te - zapewne - głupoty pod wpływem impulsu (przed chwilą miało miejsce nieprzyjemne zdarzenie, chyba mi ciśnienie skoczyło, ale to mało ważne).
W podstawówce było ok, później gimnazjum (jestem z paroma osobami ze starej szkoły w klasie), grupki, miałam się z kim trzymać, ale teraz jestem w
drugiej klasie. Każdy ma swoją paczkę, a ja zostałam sama. Co z tego, że lubi mnie większość klasy, skoro traktują mnie jak znajomą? Nie mam żadnych przyjaciół, chociaż doskonale się dogaduję z ludźmi i jestem otwartą na nowe znajomości osobą
Jak to było? A, już wiem:
1. Wstaję rano. Nie chce mi się (tak, jestem leniwa, a nie szykanowana i wystraszona) iść do szkoły, ale idę.
2. Na lekcji do kogoÅ› siÄ™ dosiadam.
3. Na przerwach się do kogoś doczepiam, robiąc za piąte koło, lub chodzę sama.
4. IdÄ™ do domu, jestem sama.
5. Na ferie jestem sama.
6. W wakacje jadę do Niemiec do rodziny, na wieś (mam nadzieję kogoś w tym roku poznać, bo dawno tam nie byłam), a resztę dwumiesięcznego wolnego jestem sama.
No cóż, tak żyję od niespełna dwóch lat i mam dość
Dużo osób mnie lubi, prawie cała klasa, traktują mnie jak znajomą, ale co mi po tym, jak nie mam przyjaciół?
Może to wina moich zainteresowań? Lubię książki i seriale, GoT, HP, Hannibal, Sherlock... a naprawdę trudno spotkać taką osobę jak ja w mojej okolicy (a raczej się nie da, ale nadal szukam).
Albo tego, że nie mam o czym rozmawiać?
Chłopacy odpadają, jestem dość znana z tego, że oglądam się (tak, tylko oglądam, uważam się za rozsądną osobę, chociaż inni mnie taką nie widzą) za 25-38 latkami. Ciągłe rozmowy o kaloryferach (które mi się zupełnie nie podobają. Pozytywna opinia o szerokich ramionach, włosach na klacie i umięśnionych łydkach [,,Ale jak to?! Przecież one się w rurki nie zmieszczą"
] równa się z oburzeniem. Miałam wrażenie, że moja głowa wyląduje obok Neda, ale udało mi się zwiać. Niby popularne upodobania,
ale nie w mojej szkole), rurkach, vansach mnie nudzi.
Nic mnie bardziej nie denerwuje niż:
a) Chodzenie ciągle z telefonem. Robienie zdjęć co piętnaście minut, siedzenie non stop na asku, i oczywiście ciągłe trzymanie słuchawek w uszach (nie ważne czy to lekcja, hipermarket, komunikacja miejska czy dom starców). Ale słuchawki to pół biedy, gorzej jak siedzi taki JP 99% (bo lubi W11) i słucha rapsów na cały regulator w autobusie, nie zwracając uwagi, że staram się przekrzyczeć niecenzuralne słowa (swoją drogą dość pokaźne zbiory, o połowie słów nawet nie wiedziałam). Nie ważne, że innym to przeszkadza. Mu pasuje.
b) Picie, palenie, o wiele rzadziej narkotyki. Mam mroczki w oczach. Nie mogłabym się zadawać z takimi osobami, którzy sięgają po takie używki w tym wieku, chcąc... e... zabłysnąć. Cała ich postawa mówi ,,Co to ja nie jestem", kiedy idą po lekcjach zapalić i napić się ¯ubra
c) Typowe gimbuski (gimbus to stan umysłu, przypominam, nie usiłuję nikogo obrazić
)
Na czym polegają ich związki? Pisanie przez FB z ,,chłopakiem", zatruwanie życia innym ludziom ich rozterkami miłosnymi, które zazwyczaj kończą się wraz z nadejściem nowego samca (2 tygodnie?).
Zapewne jest więcej kategorii, ale wymieniłam najpopularniejsze w mojej miejscowości.
Oczywiście, są też
ludzie normalni, ale mają już swoje ,,paczki", do których nie da się dołączyć (tak, próbowałam).
Nie wiem, jestem jakaś zacofana, dziwna? Może powinnam przymknąć oko na niektóre zachowania, żeby kogoś poznać? Niestety nie jestem ani cichą, ani małomówną osobą i głośno mówię o tym, co mi się podoba, a co nie. Tu leży problem? Powinnam się od czasu do czasu zamknąć?
Wiem, że inni są w o wiele gorzej sytuacji, ale czasami wolałabym być totalnym odludkiem, bo chodzenie samemu na przerwach nie byłoby dla mnie takie kłopotliwe i wstydliwe (wszystkie dziewczęta chodzą parkami, przemierzając co każdą lekcję szkolne korytarze. A ja stoję
)
Moim marzeniem jest zdać z matmy, chemii i fizy (mam 2 na koniec, ale boję się zagrożeń, chociaż na razie nic nie idzie w złym kierunku. Nie jestem typem, który się poddaje i kibluje, ale mam tendencję do wyolbrzymiania problemów) i pobiec do technikum/liceum (jeszcze nie zdecydowałam), nie oglądając się za siebie, bo nie ma za czym.
Ale niestety, jeszcze ten rok i następny.
_________________
He pointed at Robb with the blade. “There sits the only king I mean to bow my knee to, m'lords,” he thundered. “The King in the North!”