Hm... U mnie była dość skomplikowana sytuacja, jeśli chodzi o moją bliską przyjaciółkę. Jesteśmy dla siebie jak siostry i choćby nie wiem co trzymamy się razem. Niestety więcej jak pół roku temu wpadł nam w oko ten sam chłopak, z tym, że ja jak zwykle musiałam się zakochać, a ona chciała się tylko zabawić, przestała zwracać uwagę na moje uczucia względem niego i zaczęła iść "po trupach" do celu, aż w końcu jej się udało. Czułam się oszukana, zdradzona, a przede wszystkim dogłębnie zraniona.
Można powiedzieć, że wtedy mógł nastąpić już ostatecznie koniec naszej przyjaźni, ale cóż, stwierdziłam, że przyjaźń jest dla mnie ważniejsza niż jakiś tam chłopak i pomimo tego, że zachowała się wobec mnie jak suka to postanowiłam jej wybaczyć. Porozmawiałyśmy sobie ze sobą szczerze i długo, zalewając się łzami, aż w końcu obie uznałyśmy, że od tej pory stawiamy siebie nawzajem nad innych i nigdy więcej taka sytuacja się nie powtórzy.
Zawiodła moje zaufanie, miałam do niej żal i dalej przyznam, że w kwestii facetów nie do końca jej ufam, ale ta burza sprawiła, że obie dostrzegłyśmy, że jesteśmy dla siebie zbyt ważne, żeby zerwać przyjaźń. To nas umocniło, a ja zaufałam jej na nowo
_________________
...bo wszystko co istnieje, powstaje z własnego wyobrażenia...