Moja rodzina jest żałosna, mam ich dosyć do granic możliwości, mam jedna rodzine od strony taty czyli tą która żyje właściwie w obrebie 10km ode mnie i rodzine z strony matki ktora zyje 120-200 km od nas i tam sa ludzie normalni, wykształceni - ale nawet o to nie chodzi.
U mnie w rodzinie każdy jest mądry, tylko cholera nikt nie ma studiów... ostatnio przy stole obsrywali kolesia który skonczyl licencjata a z 4 braci tylko dwóch ma mature właściwie w tej rodzinie tylko z 6 osob ma mature ciotka,matka,ciotka,wujek,wujek i jeszcze ktos tam reszta NIEE MAAA! a zachowuja sie jak ... wielcy uczeni, wypowiadaja sie na tematy na które nie mają zielonego pojecia, mój ojciec nawet matury nie ma w przeciwieństwie do mojej matki która zdała ją na prawdę dobrze ! nic dziwnego, chodziła do szkoły medycznej - mam po niej jeszcze ksiażki, ojciec sie tak nad nia wywyższa.. po robił jakieś 3mieś kursy np. kurs widłowy czy też ochroniarza, ojciec mowi do kazdego 'cza było sie uczyć" - zamknij morde koleś nawet matury nie masz, tak mnie wkur. oni wszyscy, zawistni.. ojciec pracuje w wojsku 4,3 tys netto + dodatkowa praca zwiazana z wojskiem tylko osobno wyplate dostaje dodatkowe 1,9tys. matka ... 2tys netto.
Wszyscy w tej rodzinie sa powaleni, wymądrzaja sie w szczególności mój tato który zawsze niby wszystko wie a jak przychodzi co do czego i włąściwie prawie zawsze nie ma racji to sie zgrywa ze o to mu chodziło, jest tępy jak gówno - przepraszam za wyrażenie.. Kupił mi buty jakieś conversy wgl nie mój styl nie ubieram sie w takie buty -haha. i mówi ze mam w nich chodzic bo sa na zime, a jordany ( tak wiem gimba ale naprawdę.. dla mnie to bez znaczenia czy mówi się na buty gimbaza,pedalstwo itd. dla mnie buty to buty.. podobaja mi sie to ubieram/kupuje) ktore sa specjalnie na zime mam odstawic, a tamte trapeczki jakieś w ogóle dla ... są cienkie... a mam je ubierać BO JEMU SIE PODOBAJA i tak ze wszystkim dobrze ze dostaje od niego kase to sobie sam kupuje ciuchy na zalan.do... żałosny gbur tak jak i ta cała rodzina, chce skonczyc studia (medycyna) w trakcie trwania juz sie oswiadczyc i założyć rodzine.. swoją własną ! nie chce z nimi utrzymywac kontaktu, chce traktować żonę godnie, z szacunkiem,chce zeby moje dzieci miały szczęśliwych rodziców, bez wojen - chociaż małe kłótnie sie zdarzają - to normalka.. ale chce moim dzieciom dać ciepło bezpieczeństwo i miłość jakiej ja nie miałem, chce żeby moja żona cholera wiedziała, ze jest dla mnie wszystkim... wiem co czuje poniżana kobieta, zauważyłem to... jestem wyczulony na to jak ktoś obraża kobiete, mam ochote podejsc i usunąc temu komuś jedynki... co ja mam zrobić żeby nie palnąć czegoś zbyt wczesnie? z tą żona to nie wiem jak będzie.. bo chyba żadna mnie nie zechce tak mi sie wydaje...