Skończyłam
50 twarzy Greya. Lepsza od filmy, który przemilczał kilka kwestii i zmienił nieco charakter Grey-a. Książka ma irytujące powtórzenia, banalny język i chyba nie kręcą mnie tematy BDSM, bo o mokre sny mnie nie przyprawiła. Dokończę serię tylko po to, żeby poznać historię dzieciństwa Greya, bo w sumie opisy Czerwonego Pokoju Bólu mnie nie interere.
A teraz czytam
DziewczynÄ™ z Portretu