Kiedyś chodziłam na zajęcia pływackie, ale o nowych znajomościach nie było tam mowy. Wyścig szczurów i fałszywe uśmiechy. Dlatego zrezygnowałam.
Byłam też rok w KSM, doszło do tego, że byłam prezesem i kiedy poznałam tą strukturę od wewnątrz to mi zbrzydła - zrezygnowałam.
Chodziłam na tzw. Kurs Alpha - narzędzie ewangelizacyjne - tam faktycznie zawarłam dużo znajomości, które dalej utrzymuje.
Teraz chodzę na wspólnotę Beta - przedłużenie kursu Alpha - mam tam okazję poznać ludzi z innych edycji kursu.
Jestem też w wolontariacie ŚDM, konkretniej grupie językowej, będę spędzać w wakacje czas z obcokrajowcami, którzy przyjadą do naszego miasta. Poznamy się, pokażemy im miasto, zapełnimy im czas oczekiwania na wyjazd do Krk.
Poza sprawami religijnymi to piszę też do gazetki szkolnej, redaguję aktualności na stronie szkoły - ale to raczej robota w domu przy komputerze więc raczej nikogo się nie pozna.