Autor
Wiadomo¶æ
Wys³any: 2016-05-31, 17:06 Uzależnienie od internetu? SÅ‚abe życie towarzyskie
Cytat:
Nie potrzebuję nawet kontaktów międzyludzkich. Wystarczy mi minimum. Nie tęsknię za kolegami etc. Nienawidzę imprez i innego tego rodzaju shitu. Co też się wiąże z tym, że z kumplami nie utrzymuje kontaktów. Oni ćpią, palą, piją, to z pewnością nie dla mnie. Zarywanie nocek i taki styl życia dla mnie to dno.
Marksman napisa³/a:
To nie jest tak, że ja nie spełniam się czy coś. Pracuję nad sobą i nad swoim hobby, ciałem, rozwojem osobistym każdego dnia. Tylko, że nie da się tego robić non stop, bez przerwy, a kiedy po prostu nie mam co innego robić, uciekam do sieci
Bazyl666 napisa³/a:
Wyjdź do ludzi, nawet do tych którzy "piją, palą, ćpają", to Ci da wiele nowych punktów widzenia, od rozmowy do rozmowy dojdziesz do kogoś z kim znajdziesz wspólny język. I nie uważaj się za lepszego tylko dlatego, że nie spędzasz wolnego czasu na imprezowaniu.
m0xel napisa³/a:
Ty uległeś chyba jakiemuś stereotypowi, że iść na imprezę/dyskotekę = wypić tyle, żeby mieć zgon, wypalić wagon fajek i najlepiej dobić się jeszcze amfą czy czymś .
m0xel napisa³/a:
Ja idąc na imprezę wypiję tyle, żeby być "rozluźnionym" i żeby fajniej się rozmawiało z ludźmi.
Cytat:
Jeżeli nie przekonują cię badania to ok. Pij sobie ile chcesz, co chcesz etc. Dla mnie to jest po prostu zbędny trunek, nie mam problemów z osobowością ani z pewnością siebie, abym musiał zasłaniać się narkotykami/alko.
Cytat:
Co do imprez w formie "przerwy", nie jestem w stanie tego pojąć dlaczego ludzie tak bardzo to lubią. Mnie każda impreza niszczyła i sprawiała, że czułem się gorzej następnego dnia. Kiedy robiłem to regularnie to dopiero była katastrofa. Chyba więcej rozluźnienia daje mi wysiłek fizyczny. Urodziny babci, świętowanie jakiegoś osiągnięcia to co innego.
Cytat:
Widzisz. W tym wszystkim nie chodzi o sam fakt picia czy imprezowania, czy brania narkotyków tylko chodzi o ich następstwa. Jeżeli ktoś chce sobie kupić Lamborghini, być mistrzem świata w jakiejś dziedzinie lub po prostu być super zdrowym przez całe życie to niestety musi się liczyć z konsekwencjami tych zachowań.
Cytat:
Mała ilość nie zaszkodzi. Po co pić małą ilość skoro to nic nie daje? Kiedy jest odlot to jeszcze rozumiem, przy chociażby heroinie. To daje przyjemność, kiedy się najebiesz też jest jakiś tam odlot, ale po małej ilości co masz? Jakieś tam uznanie, że "no chociaż trochę wypił"? (nie biorę pod uwagę problemów z pewnością siebie ALE ALKOHOL NIE JETS ROZWIĄZANIEM TEGO PROBLEMU)
Cytat:
Ja bym się zastanowił, czy nie dręczy cię jakiś problem z pewnością siebie.