Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo¶æ

amelia181  

Stały User



ImiÄ™: Amelia

Wiek: 39

Do³±czy³a: 10 Mar 2016

   

Wys³any: 2016-05-25, 21:32   

"Nie namówisz drugiego człowieka do uśmiechu, ale możesz go sprowokować.'
To fakt :-D
 

Muszkieter  

Stały User


ImiÄ™: Maciej

Do³±czy³: 24 Kwi 2016

Sk±d: Warszawa

   

Wys³any: 2016-05-25, 23:56   

Myślę, że na naszą, współczesną mentalność i sposób postępowania miała wielki wpływ nasza historia, w skrócie poczynając od II wojny światowej, podczas której połowę najwybitniejszych przedstawicieli polskiego Narodu wymordowali Niemcy i po części sowieci.
W czasie wojny i okupacji mało komu było do śmiechu. Przez głupotę Roosevelta, który był niemal zakochany w Stalinie i dał mu się oszukiwać jak dziecko, Polska przez pięćdziesiąt lat była, de facto, pod okupacją sowiecką. Komuniści niemal dokończyli dzieła faszystów mordując, lub gnojąc niemal resztkę najwspanialszych polskich osobistości.
Do głosu i władzy we wszystkich dziedzinach życia - polityka, ekonomia, kultura itd., doszły totalne miernoty, posłuszne jedynie Moskwie i jej pachołkom w Polsce.
W latach pięćdziesiątych, sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, a nawet i osiemdziesiątych na potęgę kwitło donosicielstwo. Donosił sąsiad na sąsiada, student na studenta, a nawet uczeń na kolegę z ławki.
Wielki "bohater" lat dziewięćdziesiątych, Jacek Kuroń, w czasach największego zamordyzmu chodził po szkołach ze swoimi komunistycznymi pogadankami i namawiał dzieci w podstawówkach i liceach, żeby.. donosiły na swoich rodziców, którzy słuchali zakazanego Radia Wolna Europa!
Donoszono nie tylko w sprawach politycznych, ale i zwykłych, codziennych. Że sąsiad nie wiadomo skąd ma pieniądze na nowy telewizor, że ktoś opowiada kawały polityczne itd. Donoszono ze zwykłej zawiści, z głupoty, a także dla własnych korzyści. Jak doniosę na kilka osób, to może dadzą mi talon na samochód, albo załatwią pralkę poza kolejką.
W latach siedemdziesiątych ja przez tydzień nie chodziłem do liceum, bo... stałem w społecznej kolejce właśnie po pralkę. I żeby było śmieszniej, wychowawczyni, której to powiedziałem, usprawiedliwiła mi nieobecność.
Nikt się nie uśmiechał w sklepie, wręcz przeciwnie. Każdy patrzył na każdego wilkiem, sprzedawczynie słyszały tylko same bluzgi, bo wszystko było na kartki, a i tak towarów nie było. O każdą najprostszą rzecz, nawet o papier toaletowy trzeba było walczyć, a przynajmniej stać w tasiemcowych kolejkach. Mało komu było wtedy do śmiechu. Pięćdziesiąt lat z totalną cenzurą, bez śmiechu - to dwa, a nawet trzy pokolenia bez śmiechu, za to pełne chamstwa, cwaniactwa i obłudy, cenionych przez komunę.

W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych studiowałem i pracowałem w jednym z krajów arabskich. Pierwsze kilka miesięcy to był dla mnie, młodego człowieka z komunistycznego kraju, wielki szok. Szok nie ze względu na religię, czy zwyczaje. Szok ze względu na życzliwość i uśmiech na każdym kroku. Szokiem było to, że jak tylko wchodziłem do sklepu słyszałem dzień dobry i widziałem uśmiechnięte twarze. Podobnie było na uczelni i .. na ulicy. Szokiem było to, że gdy zabrakło mi paliwa i rozkraczyłem się w środku miasta, od razu zatrzymał się jakiś obcy mi Arab i kazał cierpliwie poczekać. Po dziesięciu minutach przyjechał z kanistrem, wlał mi 20 litrów benzyny i kazał odpalić, a potem życzył mi szerokiej drogi i nie chciał słyszeć o pieniądzach za paliwo.

Przyjeżdżałem w tym okresie szereg razy do Polski i to ja wywoływałem szok w sklepach, bo zaczynając rozmowę ze sprzedawczynią mówiłem najpierw dzień dobry!

Nadal mówię dzień dobry w sklepach, urzędach i uśmiecham się do ludzi. Lubię zwierzaki, więc na ulicy czasami zaczepiam mijane psiaki i wtedy uśmiecham się do ich właścicieli.

Niby nie ma już komuny, ale też nie ma za bardzo z czego się śmiać. No bo z czego? Z tego, że po obaleniu (czy to prawda?) komuny, nasi wielcy "patrioci" przez dwadzieścia pięć lat tylko rozkradali Polskę? Że ludzie, którzy służyli wcześniej Moskwie, mordowali w swingowanych procesach (albo potajemnie) Polaków, dzisiaj zamiast gnić w więzieniach ( już nie mówię, że w grobach) są "celebrytami?!
Że politycy potrafią się tylko żreć między sobą i siać w narodzie nienawiść i robić miliardowe szwindle? Jak ktoś ukradnie batona za 2 zł to ma policję i sąd na karku, a jak ukradnie parę milionów, to się śmieje wszystkim w nos? Czy mam się śmiać z tego, że politycy, którzy przegrali w wyborach i drżą o swoje przywileje donoszą na Polskę i namawiają Unię do nałożenia sankcji na mój kraj?
Dla mnie to nic śmiesznego, to wręcz zdrada stanu.

Nie uśmiechnę się do polityka, pseudo dziennikarza, czy pseudo "gwiazdy".
Ale uśmiecham się i będę to robił na stacji benzynowej, na ulicy, w sklepie czy nawet w tramwaju.
A właśnie. Parę dni temu jadąc tramwajem, przepuściłem w drzwiach 12-13 letniego chłopca, uśmiechając się do niego.
Jego "dziękuję" i szeroki uśmiech były bezcenne!
_________________
La vie est dure et les femmes sont cheres, et les enfants facile a faire.
 

DeSade  

Pogromca postów



Do³±czy³a: 20 Lip 2011

   

Wys³any: 2016-05-26, 09:48   

Muszkieter napisa³/a:

Nadal mówię dzień dobry w sklepach, urzędach i uśmiecham się do ludzi. Lubię zwierzaki, więc na ulicy czasami zaczepiam mijane psiaki i wtedy uśmiecham się do ich właścicieli.



Ja też.
Miauczę też, kiedy widzę kota.
 

fenek  

Stały User


Do³±czy³: 01 Cze 2016

   

Wys³any: 2016-06-02, 11:49   

A ja nie lubię za bardzo tej kultury "keep smiling". Nic mnie tak nie odrzuca jak sztuczne, przylepione do twarzy uśmiechy, jakie widuje się np. u prezenterek czy kandydatek na miss. Tylko że nie chodzi o sam uśmiech, ale o WYMÓG uśmiechu i to, jaką formę on przybiera. Na przykład modelki się szczerzą i suszą zęby. Kto normalny się tak uśmiecha? To uśmiech lalki Barbie!

Generalnie nie jestem za tym, żeby z uśmiechem iść przez życie (z tej choćby przyczyny, że nie ma za bardzo powodów). A jeśli uśmiech w Polsce jest rzadszy, to przez to też ma większą wartość, bo kiedy już się pojawia, to naprawdę coś znaczy, a nie jest pusty i spowodowany jakimś odgórnie narzuconym wymogiem.
 

DeSade  

Pogromca postów



Do³±czy³a: 20 Lip 2011

   

Wys³any: 2016-06-03, 18:05   

Wczoraj się dowiedziałam, że moja mimika twarzy ma problemy z nadążaniem za smętnymi myślami.
To prawda, uśmiecham się rozmawiając o fenomenie śmierci.
_________________
W miękkim futrze kota
 

rainy day  

Wymiatacz

kotoholiczka



ImiÄ™: Julia

Wiek: 24

Do³±czy³a: 29 Maj 2016

   

Wys³any: 2016-06-03, 20:06   

DeSade napisa³/a:

Wczoraj się dowiedziałam, że moja mimika twarzy ma problemy z nadążaniem za smętnymi myślami.
To prawda, uśmiecham się rozmawiając o fenomenie śmierci.


Mam tak samo! Szczerzę się jak mówię o wypadkach, śmierciach albo kiedy ktoś mówi mi o czymś smutnym, mimo że wcale nie chcę się uśmiechać i wychodzi to dziwnie...

W sumie to zabawne, bo ogólnie jestem przygnębiającą osobą. Do niedawna wszyscy mnie pytali dlaczego jestem smutna, przybita, czym się martwię. Nawet jak próbowałam wyglądać pozytywnie i się uśmiechać... :wstyd:
_________________
"Sometimes it takes nine lives to save one."
 

Bazyl666  

Mega wymiatacz

Bazyl


ImiÄ™: Magdalena

Wiek: 25

Do³±czy³a: 24 Kwi 2012

Sk±d: Mazury

   

Wys³any: 2016-06-03, 22:40   

fenek napisa³/a:

A ja nie lubię za bardzo tej kultury "keep smiling". Nic mnie tak nie odrzuca jak sztuczne, przylepione do twarzy uśmiechy, jakie widuje się np. u prezenterek czy kandydatek na miss.


Ale tu nie chodzi o sztuczność, tu chodzi o zwyczajne zadowolenie z życia i podejście do tego całego pier****.
 

Rampi

Stały User


Do³±czy³: 18 Maj 2015

   

Wys³any: 2016-06-07, 14:44   

nie wydaje mi się, żeby zadowolenie z życia trzeba było okazywać nieznanym ludziom uśmiechem. Ja jestem bardzo zadowolona aktualnie, ale nie uśmiecham się do obcych ludzi. Po co? Cieszę się w sercu a nie na pokaz.
 

goodaz  

User



ImiÄ™: Patrycja

Wiek: 32

Do³±czy³a: 29 Wrz 2016

Sk±d: UK

   

Wys³any: 2016-09-30, 13:57   

Szczerze? Nie zauważyłam tego jak byłam w Polsce rok temu. Ani rok wcześniej. Byliśmy na wakacjach razem z moich chłopakiem i dzieckiem i nawet on powiedział, że Polacy tacy weseli, wszyscy się do nas uśmiechali i mówili dzień dobry itd. Być może to dlatego, że mieszkam w małym mieście, i ludzie pewnie znają moją twarz dzięki mojej mamie która jest założycielką Pin Up Przemyśl Girls, ale nawet jeśli to i tak nie zauważyłam żeby ludzie się dużo smucili, szczególnie jak byliśmy w lipcu kiedy było ponad 35 stopni dzień w dzień. Ludzie szaleli nad rzeką, jeździli na działki itp.
Ja natomiast mam złe doświadczenie z Polakami w UK. Wywyższają się, wiecznie trzymają się tylko "swoich", nie chcą za bardzo mieszać się z innymi i tylko myślą jak tu obrobić komuś dupę. Być może mam pecha co do polaków tutaj, bo nie za bardzo trzymam się z nimi, więc nie miałam okazji spotkać wielu Polaków, ale tych co
znam/łam nie trawie i wole aby nasze drogi się w żaden sposób nie krzyżowały gdzieś, kiedyś, po coś... :-|

Tak jak ktoś napisał wyżej, nie jestem za tym aby się uśmiechać do każdego bez powodu, poza tym i tak cierpię na Bitch Face, więc uśmiech na mojej twarzy wita bardzo rzadko. Najczęściej śmieję się jak bawię się z dziećmi. :mrgreen:
_________________
"...I’d trade my luck to know why he's caught in the crossfire and I’m here waking up to the sun and the sound of birds..."
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com