Cześć witajcie. Historia, która mi się przydarzyła dotyczy mojego najlepszego przyjaciela.
Najpierw kilka słów o mnie: jestem Maciek mam 19lat, od roku mam dziewczyną, z którą jestem na etapie przygotowań do tego "pierwszego" razu. Jestem człowiekiem odważnym, tolerancyjnym i otwartym na ludzi.
Mam przyjaciela, którego znam "z piaskownicy". Jest ode mnie starszy starszy o rok i nie ma dziewczyny.
Od dziecka wszystko robiliśmy razem. Jako nastolatkowie podczas wakacyjnych nocek często oglądaliśmy pornoski, rozmawialiśmy o wszystkim. Zdarzało się, że onanizowaliśmy się wspólnie, ale to stare dzieje.
Teraz czasy trochę się zmieniły, mamy dla siebie mniej czasu - wiadomo inna szkoła, znajomości itp.
Kilka dni temu kolega miał wolną chatę, a ja wyjątkowo miałem wolny weekend - umówiliśmy się, że wpadnę do niego i tak się stało.
Wieczór był super, graliśmy na konsoli, oglądaliśmy głupie filmy na YT, śmialiśmy się.
Gdy było już po 2 w nocy, tak jakoś wyszło, że leżeliśmy razem na kanapie pod kocem (zrobiło się jakoś zimno, a oboje byliśmy już bardzo śpiący) i oglądaliśmy jakiś głupi filmik.
No i się zaczęło......
Jako, że koc był mały, byliśmy bardzo blisko siebie. Nasze ciała lekko ocierały się.
Niby nic w tym takiego, nie jesteśmy przecież jakimiś pedziami, ale ......
trudno mi to wyjaśnić ale nagle poczułem jakiś przypływ emocji, pewnej rodzaju potrzebę bliskości (być może dlatego, że moja dziewczyna była akurat na wyjeździe od 4dni).
Przybliżyłem się do niego bardzo blisko (bez obmacywania).
W tym momencie poczułem jego męski zapach, czułem jego umięśnione ciało, jako że od kilku miesięcy chodził na siłownie i wygląda naprawdę dobrze.
W tym momencie mój penis się obudził, po czym on go musiał poczuć.
Następnie odruchowo moje ręka zbliżyła się w kierunku jego genitali - jego penis był bardzo nabrzmiały, był ogromny.
On natychmiast jak dotknąłem jego penisa wsadził mi rękę w majtki i zrobił mi dobrze, byłem tak podniecony że doszedłem w kilka sekund.
Później ja przekroczyłem granice.... nie wiem dlaczego to zrobiłem, ale moja głowa leżałą na jego brzuchu, a jego penis był nadal nabrzmiały i ... wziąłem go do ust....
Nie będę tego opisywał - zrobiłem to... zrobiłem mu loda (spermę wyplułem na jego brzuch)
Po całym zdarzeniu szybko zasnęliśmy, rano nie rozmawialiśmy o zajściu, było normalnie.
Nie wiem co o tym myśleć. Wolę dziewczyny, lecz przyznaję, że przez doświadczenia z młodości czasem podniecają mnie faceci (czasem wyobrażam sobie, wspólną masturbację z chłopakiem, lecz nie wyobrażam sobie sexu z facetem - obrzydza mnie to)
Całej sytuacji nie żałuję(mimo wszystko było mi przyjemnie, a o to w życiu chodzi aby było przyjemnie) lecz zastanawiam się jak to o mnie świadczy? Jakie będą tego konsekwencje i co będzie w przyszłości? Co myśli o mnie mój przyjaciel?
Piszcie