Cześć :) postanowiłam założyć konto na jakimś forum, aby się wygadać/wypisać i może uzyskać jakąś radę. I padło akurat na to :) Z góry dziękuje za jakieś odpowiedzi :)
Co do tematu, zaczynając troche od historii, mój dziadek urodził się w USA. Z tego co wiem z opowiadań rodziny był normalnym chłopakiem. Zmieniło się to po tym jak pojechał na wojnę. Kiedy wrócił miał, że tak powiem zniszczoną psychike. Nie był w stanie normalnie funkcjonować. Pare miesięcy po powrocie próbował popełnić samobójstwo. Odratowali go. Za kolejne pare miesięcy zniknął i znowu za jakiś czas rodzina dostała od niego list, gdzie napisał m.in. że teraz ZSRR jest jego nową ojczyzną, a USA nienawidzi i nigdy więcej tam nie wróci. I tak się stało, do tej pory dziadek mieszka w Moskwie, babcia jest Rosjanką. Córka dziadka (moja mama) poznała tatę Polaka na studiach, zamieszkała w Polsce i stąd ja już czuję się Polką :)
Nie wiemy dokładnie co się stało, że dziadek postąpił tak jak postąpił. Coś wyjątkowo okropnego musiało się stać na wojnie, bo dziadek do tej pory, gdy próbuje się go o to zapytać potrafi się rozpłakać, nakrzyczeć na pytającego, albo mówić okropne rzeczy. Dlatego raczej już każdy zrezygnował z pytania. Do ZSRR chciał nie dlatego, że podobał mu się tamtejszy system, a tylko dlatego, że ZSRR był wrogiem USA - sam to kiedyś powiedział, choć i o tym niezbyt lubi mówić.
Jednak rodzinie dziadka, a w szczególności jego młodszej siostrze, z którą byli, i raczej dalej są, bardzo mocno związani, bardzo zależy żeby dziadek jeszce raz odwieził swój rodzinny dom. Ona była u dziadka i u nas, a w 2012 roku nawet wspólnie spędzaliśmy Święta w Polsce, była u nas siostra dziadka i jej maż. Także kontakt jest. Jednak dziadek nie chce pojechać w odwiedziny do swojego rodzinnego domu, a jego siostrze bardzo zależy. Wręcz z płaczem poprosiła mnie i moją mamę żebyśmy go przekonały. Mama nie chce bo twierdzi, że trzeba uszanować wole dziadka a dużo nerwów będzie go kosztowała nawet bezowocna dyskusja na ten temat. A ja sama nie wiem. I dziadka i cioci jest mi szkoda... Pewnie to i tak nic nie da, jeśli z dziadkiem o tym porozmawiam, tylko się niepotrzebnie wzburzy, ale ciocia gdy dzwoni, pyta się jak tam, czy z nim pogadałam i co powiedział.
Powinnam się w ogóle w to wtrącać? Ja chyba w lecie odwiedzę rodzinę w USA, nie mówiłam jeszcze o tym dziadkowi. Dziadek przy okazji też mógłby pojechać. Cieszy się dobrym zdrowiem jak na swój wiek, mniej więcej raz w roku podróżuje samolotem i dobrze to znosi... żeby tylko chciał