Cześć! Mam 14 lat i aktualnie jestem uczniem klasy II gimnazjum.Mam ogromny problem, a właściwie kilka problemów.Od momentu pójścia do gimnazjum stałem się nieśmiały i zacząłem powoli tracić wiarę w siebie i swoje umiejętności.Moja sytuacja wygląda tak,że z nikim w klasie nie rozmawiam poza jednym kolegą,nie zgłaszam się na lekcjach,nauczyciele mnie nie znają.Zastanawiam się nad zmianą szkoły,gdyż moim zdaniem istnieją czynniki,przez które mogłem stać się taki wystraszony i nieśmiały. Jednym czynnikiem mógł być mój nauczyciel w 1 gimnazjum,który wyzywał mnie i całą klasę ,przeklinał.Powiedział mi,że nic w życiu nie osiągnę i,że mój ojciec gdyby mnie zobaczył,to by się załamał.Uderzało to bardzo we mnie.Teraz mamy innego nauczyciela, o wiele lepszego niż ten poprzedni.Ponadto nie jestem utalentowanym sportowcem i bardzo słabo idzie mi gra w siatkówkę,której było dużo w 1 klasie i miałem wrażenie, że gdy tylko coś źle zrobiłem,nie wychodziło mi odbijanie piłki,to inni się ze mnie śmiali. Ponadto byłem i nadal jestem wybierany jako ostatni do drużyny. 2 czynnikiem był fałszywy kolega, z którym się zakolegowałem w 1 klasie. Zaprosił mnie na takie zajęcia pozaszkolne,na które poszedłem.Okazało się,że osoby na tych zajęciach były wobec mnie złośliwe,pani nic z tym nie robiła a mój domniemany kolega ich jeszcze podjudzał.Tu się wszystko jeszcze nie kończy.W efekcie przed każdym w-fem jestem zestresowany,nie rozmawiam z nikim i tak wygląda moje cudowne chodzenie do szkoły.W zmianie szkoły widzę taki swój plan,na poprawę mojej sytuacji.Boję się tylko jednego.Cała ta sytuacja uderza i przygnębia mnie,ale boję się,że zatrzymuję i hamuję swój rozwój.Nigdy nie miałem dziewczyny,na jakieś urodzinowe imprezy też nie jestem zapraszany.A więc co sądzicie o tym wszystkim?Z góry dziękuję za odpowiedź.