Oczywiście, że nie, bo ja zawsze wyglądać muszę pięknie i dostojnie.
Wyjątek może tu stanowić spacer, kiedy idę w nocy i wiem, że nikt nie zauważy tego faux pas.
Buty mojego młodszego brata zakładam, on ma większy rozmiar, więc wiadomo, że to nie wygląda zbyt dobrze.
Ale nie chce mi się moich niszczyć, na jakieś błoto, czy inną rosę.
Ja ogólnie, to lubię się w męskie ciuchy ubierać, kiedy jestem w domu, to wszystko w czym chodzę (prawie), należy do mojego ojczyma/brata.
Oni noszą większe rozmiary, więc ich koszulki sięgają mi dalece za tyłek. A koszule lubię najbardziej, rękawy sobie podwijam. Szkoda mi moich ciuchów, bo jak jestem to zwykle sobie maluję różne rzeczy, więc wiadomo nie będę tego czynić w moich, żeby ich sobie nie pobrudzić farbą.
Poza tym się czuję w nich swobodnie i tak... artystycznie. Ale uwaga, i wtedy dbam o to, żeby prezentować się szykownie. Niby koszula wystaje z dżinsów, ale zawsze to piękna i wyprasowana koszula z kołnierzem. Niby buty za duże, ale zawsze reszta do nich dopasowana.
Często mnie potem opieprzają za to, że ich ubrania pachną damskimi perfumami.
_________________
W miękkim futrze kota