Ponoć, że introwertyk czerpie energię z tego, co zabija ekstrawertyka, a to jest samotność, introspekcje i realizacja założeń samemu w pojedynkę. Natomiast ja chcę być introwertykiem nie zabitym, wyewoluowanym z ekstrawertyka
I tak nie dam rady, ale spróbuję min. w chwili słabości nie otwierać się i nie zawracać dupy innym. (długo już ta chwila trwa, ale mniejsza o to) Macie jakieś metody typu gumka strzelająca w nadgarstek mająca karać za niecne uczynki? Walenie się w czoło odpada
[ Dodano: 2017-02-21, 16:27 ]
Paradoksalnie szukając metod na karanie się znów otworzyłem się i zaśmieciłem cenne myśli innych. Właśnie dlatego muszę się zmienić, tylko że to nie takie proste, gdy śni się o byciu wśród ludzi.
Dawać mnie ludzie metody na subtelne karanie się
Jak widzę introwertyka, to myślę, że mam do czynienia z ideałem człowieka, tyle że ja jestem przegrywem i nie chce mi się zmieniać.
_________________
Życie to tylko gra, tyle że gra się w nią raz.