cześć, mam pewną dziwną sytuacje, otóż kiedyś wspominałem koledze, że podoba mi się pewna dziewczyna, ale jakoś to tak zamilkło kiedy on zaczal z nia pisać i mi to mowic przejąłem się, po tygodniu on zaczął mnie namawiać, żebym napisał do niej... i tak codziennie, gdy już napisałem rozmowa wyglądała w ten sposób,
że ona była bardzo miła, pytała się o to co mnie interesuje, coś tam wspomniała, ze jestem ambitny, śmiała się, jak np. nie odpisywałem 2-3min to sama zaczęła coś pisać. Dzisiaj się zapytałem kolegi dlaczego tak bardzo chce żebym do niej napisał, to mi powiedział, że ona chce mnie poznać ale się wstydzi zagadać. ( jednak to prawda, bo widać po niej, że jest bardzo nieśmiała) i tak zaczęło mi się to układać, nagle przypomniały mi się jej spojrzenia, te " skanowanie " od góry do dołu, przypomniałą mi się też sytuacja kiedy ona stała z tym kolega rozmawiała ja podszedłem do kolegi się o coś zapytać a ona się speszyła, widziałęm to.. popatrzyłą się na mnie coś wstałą ( bo była oparta o ściane) spoglądnęłą gdzieś znowu się oparała - widać było, że się speszyła.
Teraz pytanie, pisać do niej? czy nie.. nie wiem w sumie nawet co napisać, pisałem z nią wczoraj nie wiem... wstydzę się...