Cześć !
Mam na imiÄ™ Daria . Mam 22 lata
Mam problemy rodzinne. Nie potrafię dogadać się z mamą - mam wrażenie , ze znęca się nade mną psychicznie. Jest opryskliwa, wszystkiego się czepia, nie potrafi normalnie porozmawiać ze mną tylko najlepiej wychodzi jej wydzieranie się na mnie ... każdy mój ruch w domu kontroluje- wszędzie wsadza oczy. Kiedy mówię jej o tym wyrażając swoje zdanie , że ja się tak czy tak czuję od razu zaprzecza mówiąc: NIE TO NIE PRAWDA. MYLISZ SIĘ . Wychodzi na to , że w niczym nie mam racji. Moje ja jest trochę zaburzone przez sytuacje które przeżyłam : wypadek, pobyt w szpitalu, rozwój rodziców, nieodzywanie się z tatą ponad rok, odwrócenie się połowy rodziny ode mnie. To wszystko sprawiła, że straciłam pewność siebie, że nie potrafię a bynajmniej bardzo mi trudno nawiązywać znajomości.. już nie mówiąc o jakimkolwiek partnerze.. wstydzę się , boję . A moja mama zamiast mnie wspierać wytyka mi to , ze nigdzie nie wychodzę, że nie spotykam się z innymi, że zachowuję się jak stara babcia siedząc w domu. Mam już tego okropnie dość. Najgorsze jest to , że nie mam pojęcia jak sobie z tym poradzić. Studiuję dziennie, nie pracuję.. w sumie tylko dorabiam czasami w weekendy, chodzę do psychologa.. i czuję cholerną niemoc. Mam ochotę czasami trzasnąć drwiami i po prostu uciec ale.. nie mam dokąd( nie mam sie do kogo zwrócić z tym problemem), nie mam za co ( brak funduszy na wynajęcie mkeszkania) i nie mam czym ( brak samochodu). Staram sie być silna.. bardzo. Pracuję nad tym wszystkim już od paru lat.. ale nie mam czasami sił. Chciałabym móc żyć spokojnie, znaleźć jakąś pasję .. mieć rodzinę.. ale ciągle mam wrażenie , zę jestem ciągnięta w dół. W moim domu nie ma wspólnych obiadów.. ba ! Widok mojej mamy krzątającej się w kuchni - rzadki wręcz niespotykany. Nie chce jej się robić nawet obiadów, nie rozmawia ze mną. Nie próbuje jakos do mnie dotrzeć. Ale do poznanego parę miesięcy kolesia potrafi się miło odzywać, znaleźć czas aby polecieć do niego do Niemiec. Całymi wieczorami, codziennie z nim rozmawia, śmieje się.. a mnie to boli , że z obcym tak potrafi a z własną córką nie.. a jak jej o tym mówię, to twierdzi, że jestem zazdrosna o pana J.
_________________
D.