Po straceniu najbliższej w życiu mi osoby byłam totalnie załamana. Nie wyobrażałam sobie życia bez ludzi. Wyszło tak ,że okoliczności w moim życiu zmusiły mnie do odseparowania z klasą ,z rodziną i całym poprzednim miastem.Zaczęłam jeździć w celach leczenia do innego miasta,gdzie spędzałam wiele godzin. Codziennie zachodziłam sama do sklepu, sama do restauracji ,do kina,galerii , początkowo ze smutkiem iż nie robię tego z bliską mi osobą,lecz gdy już zaczęłam spędzać czas sama ,odkryłam ,że nasza egoistyczna natura i tak będzie szczęśliwa ,gdy coś zrobimy. Nawet sam fakt ,że nie muszę się popcornem dzielić sprawia frajdę.Ograniczyłam życie towarzyskie ,które wciąż mam ale tylko gdy ja na prawdę tego potrzebuje.Mam czas by całkowicie spełniać swoje obowiązki i zachcianki. Już nikt mi nie przeszkodzi w rozwijaniu się.Trzeba po prostu pokochać to co ty sam potrafisz zrobić ze sobą.
_________________
Gdy dzieje się coś złego, myślę, że już gorzej być nie może. A jednak nastaje coś gorszego. Gdy wydarzy się coś dobrego, myślę, że już lepiej być nie może. A jednak zawsze nastaje coś lepszego. Skoro przetrwam lepsze, to gorsze też.