Witam wszystkich na forum :) Miałam ostatnio dość nieciekawą sytuację z przyjaciółką i znajomą. Znajoma to moja dawna toksyczna przyjaciółka, która wyciągała ode mnie pieniądze, ciagle coś chciała, grała mi na sumieniu, robiąc wyrzuty, żale, pochodziła z patologii i do tego samego mnie namawiała. W końcu odcięłam sie od niej, zaprzyjaźniłam się z koleżanką z klasy. Znam ją dobrze, często gdzieś wychodziłyśmy, mówiłyśmy o problemach, była dla mnie osobą która jako jedyna pomagała mi przebrnąć przez gimnazjum. Lubiła mnie za mój charakter i całokształt - imponowałam jej i w ciągu roku pod moim wpływem zmieniła się ze słodkiej i naiwnej dziewczynki w taką, która nie boi się wypowiedzieć własnego zdania i ogólnie ma ostrzejszy charakter. Dużo się ode mnie nauczyła, trochę upodobniła do mnie, ale nie stała się moją kopią, byłam z niej zadowolona, bo w końcu żyje się raz i dlaczego tego jednego razu nie wykorzystać na zostawienie po sobie śladów w postaci życia na 100%, bez obaw co ktoś powie na nasz temat i bez ograniczeń naszego własnego charakteru?(inna sprawa, jeśli mieści się on w klasycznych granicach, ale bycie klasycznym, jak każdy inny jest szare i nudne i wolę sama wyznaczać sobie granice, dostosowane do moich potrzeb, w końcu jestem jednostką, a nie ogółem)
Sytuacja miała miejsce na facebooku. Toksyczna znajoma już kiedyś chciała nawet wkręcić w to bagno przyjaciółkę i po 2 napisanych zdaniach kazała(nawet nie prosiła) pożyczyć jej ładowarkę do iPhona. Szkoda ze nie miałam wtedy zepsutej, może by się w końcu odczepiła, ale mniejsza. Napisała wtedy do przyjaciółki, żebym zrobiła tak, żebym nie mogła widzieć jej konta fb. Dawno temu mnie zablokowała, wiec to było bez sensu, przecież i tak nie mogłam znaleźć jej konta. Chciała żebym przez przyjaciółkę wysłała screen ze na pewno, ale postawiłam się jej i nie wysłałam. Nie wiem co dalej pisała znajoma do przyjaciółki, ale na drugi dzień przyjaciółka napisała mi ze to koniec, bo nie podoba jej się jaki mam charakter i w jaki sposób odnoszę sie do ludzi, nie akceptuje moich zainteresowań. Zupełnie mnie ścięło. Zapytałam, co będzie jeśli się zmienię, najpierw napisała ze to nic nie da, później ze nie wie, ale nie chce żebyśmy były wrogami, tylko póki co koleżankami z klasy, a dalej jeszcze nie wie, żebyśmy odpoczęły od siebie(tez padło takie zdanie).Po pierwsze, powody zerwania przyjaźni są nieracjonalne, bo właśnie za to mnie lubiła, a po drugie - gdyby było inaczej i gdyby się jej to nie podobało, raczej nie zrywałaby przyjaźni od razu, tylko powiedziała i dała chwilę czasu na zmiany. Co robić i jak jutro z nią porozmawiać? Jak urządzić życie tamtej fałszywej suce, żeby odechciało jej się wszystkiego?
Mamy po 15 lat, chodzimy do 1 klasy, znajoma ma 14. Może i jestem dzieckiem, ale również mam swoje problemy i również chciałabym je rozwiązać, mimo tego ze mogą się wydawać nieistotne dla kogoś starszego(ale dla mnie są najważniejsze - bo własne).