Powiem tak: podziwiam wszystkich kolesi w wieku zbliżonym do mojego którzy poznają naprawdę fajne dziewczyny i potrafią je oczarować swoją osobą. Serio mega respekt dla każdego. Założyłem z ciekawości tego Tindera i wiadomo jakieś lajki, unlike, sparowało kilka par, do jednej nawet tak z ciekawości napisałem, bardziej w celu obeznania się w rozmowie niż żeby zapoznać i wyszły z tego dwie wiadomości z mojej strony :) i tyle. Zwyczajnie nie wiedziałem o czym mam pisać, żeby laska nie pomyślała sobie,, o, kolejny chłopczyk pytając o to gdzie się uczę, mieszkam, czy lubię pić i palić ". Rzeczywiście poznawanie w necie jest bardzo trudne, ale nie wyobrażam sobie jak można kogoś poznać w realu, w taki sposób żeby dziewczyna była zainteresowana moją osobą.
Co do rozmowy to w sumie taka zwykła np o studiach czy duperelach nie jest aż tak straszna ( o czym przekonałem się wczoraj na uczelni rozmawiając jakiś czas z pewną dziewczyną, czasami były chwile ciszy, ale nie za długie :) Ale nie była to rozmowa na takim poziomie żeby dziewczyna pomyślała sobie,, kurde spoko z niego gość, może by go bliżej poznać " ;D
Co do prawka: jak zrobiłem to byłem pierwszy z mojego małego grona znajomych, ale i tak nie miałem jak poznać dziewczyny przez to bo po pierwsze, nie potrzebowałem nigdzie jeździć ze znajomymi, bo spotkania głównie w okolicy, a po drugie żaden z nich nie miał dziewczyny :) a jak już jakieś spotkania robili gdzie były dziewczyny to walili wóde, a ja takich spotkań unikałem...( ale nie przez dziewczyny, przez wódke :D)
Ciężko mi będzie w życiu widzę z moim podejściem do życia, samooceny i pewności siebie.