Zimno było kiedy wychodziłam, zimno kiedy wracałam, z uczelni. A teraz nawet nie mogłam utrzymać w dłoni papierosa, kiedy tak stałam chwileczkę, na balkonie.
Straszne.
Dzisiaj jak szłam właśnie, to myślałam, że się rozpłaczę, było mi zimno w policzki, ale pomyślałam- boże, nie mogę, jeszcze zamarzną mi łzy i będzie jeszcze gorzej.
_________________
W miękkim futrze kota