W tym roku zaczęło siÄ™ liceum, a z mojÄ… nerwicÄ… każda wielka zmiana dużo mnie kosztujÄ™. Ostatni tydzieÅ„ byÅ‚ dla mnie bardzo ciężki, bo bardzo siÄ™ denerwuje. Od razu na start mam wizjÄ™ tego że nic mi siÄ™ nie uda - nie zdam do nastÄ™pnej klasy,nie zdam matury, poprostu nic na mnie w przyszÅ‚oÅ›ci nie czeka prócz porażek. Jestem na profilu bio-chem-ang i chciaÅ‚am na niego iść, bo daje wiÄ™cej możliwoÅ›ci niż human, a interesujÄ™ mnie psychologia,praca ze zwierzÄ™tami. Jestem bardzo dobra z angielskiego odebraÅ‚am nawet nagrodÄ™ za bardzo dobry wynik na egzaminie gimnazjalnym. LubiÄ™ rysować,robić Å›mieszne filmiki,obrabiać coÅ› w photoshopie,lubiÄ™ grać w gry komputerowe (dużo osób z mojego otoczenia dziwiÅ‚a siÄ™, że dziewczyna i gry?) w wakacje spróbowaÅ‚am nawet swoich siÅ‚ w animacji poklatkowej. Ale teraz czujÄ™ siÄ™ pusta. Nic mnie nie cieszy,nie potrafie wstać z łóżka,zmotywować siÄ™, gdy próbuje wykonać coÅ› co dawaÅ‚o mi radość,otrzymujÄ™ odwrotny skutek,zaczynam myÅ›leć o tym że marnujÄ™ czas, że powinnam siÄ™ uczyć bo nie zdam, a gdy chcÄ™ siÄ™ pouczyć nie mam motywacji bo od razu wydajÄ™ mi siÄ™, że nic mi siÄ™ nie uda,oblejesz wszystko, po co mi to. Przed szkoÅ‚Ä… pÅ‚aczÄ™,wymiotujÄ™ i w myÅ›lach modlÄ™ siÄ™,że to jakiÅ› sen. Moja klasa nie jest zgrana. ZrobiÅ‚y siÄ™ jakieÅ› grupki. Co prawda jestem w klasie z moimi najlepszymi przyjaciółkami, jedna bardzo mnie wspiera, ale i tak źle siÄ™ czujÄ™ w tej klasie. MyÅ›laÅ‚am o przepisaniu na inny profil, a nawet do innej szkoÅ‚y na profil humanistyczny. Ale pewnie ucieczka od problemu nic nie da. PodkreÅ›lam że to również 1 rok liceum, a ja żyjÄ™ niezdanÄ… maturÄ… xD. Rodzice bardzo przeżywajÄ… mój stan. A ja przeżywam to, że sprawiam im problem. Zawsze liczyÅ‚ siÄ™ dla mnie bardziej uÅ›miech drugiej osoby niż mój sam. Wszyscy lubili mnie za mój humor,za to że caÅ‚y czas siÄ™ Å›miaÅ‚am, byÅ‚am pozytywna. Teraz czujÄ™ że wszystkich zawodzÄ™. Wszyscy idÄ… do przodu a ja stojÄ™ w miejscu. CzujÄ™, że nigdy siÄ™ nie zakocham,wszyscy wokół poczuli do kogoÅ› coÅ› chociaż raz, ja nigdy nic nie poczuÅ‚am. Nikt nie zakocha siÄ™ we mnie,gdy pozna prawdziwÄ… mnie, kto chciaÅ‚by żyć z wiecznym nerwusem i smutasem, który ma gÅ‚owe w kiblu bo puszcza pawie z nerwów? Mam wielkie szczęście bo mam naprawdÄ™ Å›wietnych przyjaciół - w prawdziwym Å›wiecie jak i w internecie ,mame,ojca,babcie i kota który jest jak moje dziecko jeżeli moge tak to ująć 😂. Wszystkich naprawdÄ™ kocham, chociaż nie mówie tego czÄ™sto, bardziej okazyjnie. MiaÅ‚am naprawdÄ™ szczęśliwe dzieciÅ„stwo, ale powoli już nie wytrzymujÄ™. CaÅ‚y czas biorÄ™ antydepresanty, zaczeÅ‚am chodzić do psychologa, ale mam już dość wyÅ›cigu szczurów,dość ranienia moich bliskich swoimi porażkami i stanami,dość moich problemów. Moja przeszÅ‚ość byÅ‚a na tyle Å›wietna, że mam poczucie, iż nigdy nie bÄ™dzie tak cudownie jak kiedyÅ›, że jÄ… zmarnowaÅ‚am, żaÅ‚ujÄ™ że nie braÅ‚am z niego garÅ›ciami,może gdybym wtedy wykorzystaÅ‚a tak dużo możliwoÅ›ci które posiadaÅ‚am,dziÅ› byÅ‚abym w lepszej pozycji. Zazdroszcze innym tego, że odnoszÄ… sukcesy, majÄ… Å›wietne oceny. A ja ? Mam braki w nauce,jestem maÅ‚o kumata, jestem umysÅ‚em raczej humanistycznym. Matematyka od zawsze mnie przeÅ›ladowaÅ‚a, ale jakos zawsze sobie radziÅ‚am, byle na dwa XD. Ostatnio nawet doszÅ‚y mnie sÅ‚uchy o jakimÅ› certyfikacie z angielskiego, który od kilku lat wyrabiaÅ‚a sobie moja byÅ‚a "znajoma". A ja jestem w lesie. Nic ważnego nie osiÄ…gneÅ‚am. Jedyne co przychodzi mi do gÅ‚owy, co pożytecznego zrobiÅ‚am to wspieranie moich przyjaciół. (Chyba?) Skuteczne motywowanie ich, wspieranie ich i chwalenie za wszystko. Wszyscy przychodzili do mnie po to wsparcie, szli walczyć o swoje, a gdy upadli lub coÅ› osiÄ…gneli - wracali z tym do mnie. Z tego jestem bardzo zadowolona, że jestem dla nich takim oparciem. Niestety w Å›wiecie liczÄ… siÄ™ pieniÄ…dze, bez nich jesteÅ› nikim i lÄ…dujesz na ulicy, bo za dobroć nie da siÄ™ utrzymać. Wczoraj spróbowaÅ‚am pierwszy raz tniÄ™cia siÄ™. Z ciekawoÅ›ci,czy może to na chwilÄ™ odwróci mojÄ… uwage od tych wszystkich myÅ›li. Nie pomogÅ‚o,zrobiÅ‚am tylko gÅ‚upote. Niepotrzebnie powiedziaÅ‚am o tym mojej mamie, jeszcze bardziej jÄ… skrzywdziÅ‚am i widziaÅ‚am jak cierpi. CzÄ™sto myÅ›lÄ™ o Å›mierci. O uwolnieniu siÄ™. Obok mojego domu sÄ… tory i co jakiÅ› czas jadÄ… pociÄ…gi. To narazie dla mnie najlepsza opcja bo szybka. Aczkolwiek nie chce krzywdzić bliskich moimi rozwalonymi zwÅ‚okami. MyÅ›laÅ‚am nad jakimiÅ› lekami, ale jestem tchórzem i bojÄ™ siÄ™ bólu. Pistolet byÅ‚by najlepszy, ale skÄ…d wziąść. MyÅ›laÅ‚am też nad powieszeniem siÄ™, ale nie wiem jak siÄ™ za to zabrać, tak żeby zadziaÅ‚aÅ‚o. ZresztÄ… nie dam nawet rady siÄ™ zabić, jestem tchórzem.. A po co to piszÄ™? Nie wiem. Chyba żeby siÄ™ wygadać i nie ranić bliskich moimi wywodami o tym jak mi źle. Przepraszam za to, że post trochÄ™ chaotyczny, ale piszÄ™ na żywca.
Zapomniałam dodać, że moje lęki przed szkołą zaczeły się już w 4 klasie podstawówki przez to że ja i moja pierwsza najlepsza przyjaciółka zerwałyśmy kontakt, mój brat mnie znienawidził,z tatą miałam słabe relacje, ale antydepresanty uśmieżyły moje lęki przed byciem samej w szkole, funkcjonowałam normalnie,zdobyłam dobre znajomosci i byłam nawet szczęśliwa. Na początku gimnazjum również miałam napady lęku i nie chodziłam trochę do szkoły. W gimnazjum podupadła mi moja samoocena, i nadal jest na tym samym poziomie czyli zerowym.