Czy w ogóle jest taka ewentualność, że któryś z panów będzie lubił ową zabawę?
Aktorstwem interesuję się już kilka lat. Gram w miejskim teatrze. Do niedawna grupa liczyła 13 osób. Było 10 osób, które do teatru uczęszczały już od 6 roku życia, a teraz chodzą do LO. No i trójka nowicjuszy. Całkiem dobrze dawaliśmy sobie radę. Nasza "nauczycielka" była z nas zadowolona. Niestety starza grupka osób, stwierdziła że nie chcą grać i występować z młodszymi i "niedoświadczonymi". Oddzielili się od nas w tym roku. Stworzyli wolną grupę. A my zostaliśmy sami. Teraz nasza grupa liczy tylko 6 osób. Do tego: 5 dziewczyn i jeden chłopak. A nadodatek: 2 dziewczyny są całkowicie nowe, bo dopiero teraz do nas dołączyły, więc małoprawdopodobne, żebyśmy dali radę wystawić jakąś sztukę w tym roku, a co więcej, w takim składzie w ogóle nie da rady wystawić żadnej sztuki.
Pytałyśmy wielu kolegów, czy nie chcieliby razem z nami uczęszczać. Spotkałyśmy się z odmową.
Dlaczego ludzie są wyrachowani i dzielą na: gorsi, lepsi... starsi, młodsi. Przecież to tylko kółko, zabawa, przyjemność. Beznadziejna sprawa.
Naprawdę żaden chłopak nie lubi teatru? A może jest tu jakiś chętny
?
_________________
¯ycie kwiatów jest trudne, zwłaszcza gdy nie mogą mówić. Dobrze, że wymyślono pismo i klawiature
. Jak zwykle zawiewam pozytywizmem.