Autor
Wiadomo
¦piący napisa/a:
95% deklaruje się jako katolicy, a tylko 80% z hakiem...wierzy w Boga. :D Np. moja mama wierzy w reinkarnacje i duchy. To jest coś czego u nas nie rozumiem.
Wysany: 2014-06-23, 22:47 Kultura Polaków
Szej-Hulud napisa/a:
To ja się wyżalę na coś, co ujrzałem dzisiaj w kościele.
Otóż były u nas misjonarki (dziewczyny na oko w wieku 20-25 lat). Po ogłoszeniach parafialnych jedna coś poopowiadała o misji, jak to niosą Jezusa do Afryki itd. Potem była adoracja z procesją wokół kościoła. I zgadnijcie, co było dalej...
Część ludzi zamiast wrócić do tzw. świątyni na zakończenie adoracji, kończyło mszę przy innym ołtarzu, a mianowicie... straganie misjonarek stojącym przy wejściu do kościoła. I cóż o tym myśleć? Raz, że naród u nas najwidoczniej głupi (ewentualnie otwarcie bezbożny), a dwa, że osoby, od których oczekiwalibyśmy więcej (misjonarki) odnośnie wiary, nie reprezentują sobą niczego ponad normę. Bo, w końcu, handlowały w czasie adoracji. Proboszcz, na ich szczęście, nie widział cudu nad straganem, bo był celebransem.
Rodacy, jeśli już wierzymy, to przez duże "W".
Porcelana. napisa/a:
Polska to kraj omnibusów i to najbardziej mnie drażni. Niezależnie jaką tematykę się poruszy, nagle znajdzie się wokół dwudziestu specjalistów, którzy z uporem maniaka będą chcieli wtrącić swoje arcyważne trzy grosze. To, że plotą bzdury, a słuchanie ich wprawia jedynie w zażenowanie, to nie ma najmniejszego znaczenia. Dlatego męczą mnie imprezy-posiadówy z obcymi ludźmi, bo po alkoholu ta cecha wyjątkowo się uaktywnia.
Kolejna sprawa to ciągła postawa roszczeniowa, zwłaszcza ludzi w średnim wieku. Awantury z kasjerką w markecie, z panią w okienku w banku, w kolejce w przychodni... bo "mi się należy", bo "jak pani śmie" i inne tego typu zagrywki. Stopień naburmuszenia ludzi na ulicach mnie zadziwia, a nawet smuci, bo ci ludzie na starość zgredzieją już całkowicie.
Następna rzecz to brak dystansu do historii i samych siebie. Polacy nie umieją szczerze śmiać się z siebie - jeśli już ten element się pojawia to wyłącznie w charakterze szyderstwa i kpiny. Mierzi mnie ten patos, to roztrząsanie wydarzeń sprzed 100 lat, ciągłe odwoływanie się do przeszłości.
No i kompleksy. Nie wiem czy to naleciałość pozostała po czasach PRL, ale niestety - wielu rzeczy się wstydzimy i dotyczy to także (a może zwłaszcza) młodych ludzi. Chcemy być bardziej francuscy i jeść makaroniki, amerykańscy, włoscy... Wstydzimy się małomiasteczkowości, kiepskiej pracy, ciągle tkwi w nas coś, co zżera nas od środka. Mam nadzieję, że powoli będzie się to zmieniać.
To wszystko drażni mnie podwójnie, gdy myślę o tym, jaki potencjał drzemie w tym kraju, jak dobrą mamy literaturę, kinematografie - ogromny procent populacji w ogóle nie ma o tym pojęcia, spalając się w tych swoich małych piekiełkach.
O rzeczach takich jak nietolerancja,fanatyzm, zawiść czy złośliwość nie będę pisać, bo drażni mnie to u każdego, nie tylko Polaka.
caramella napisa/a:
Na pewno zyloby nam sie przyjemniej jak bysmy sie czesciej usmiechali i podchodzili do siebie z zyczliwoscia...
caramella napisa/a:
Traktujmy innych tak jak sami bysmy chcieli byc traktowani. Juz nawet nie chodzi mi o wielka otwartosc czy banana na gebie, a po prostu zyczliwosc. Kazdy jest inny i kazdy lubi cos innego ale ja osobiscie nie chcialabym mieszkac w kraju, w ktorym kazdy sie na kazdego boczy i wiekszosc ludzi ma zdecydowanie zbyt wyrosnieta dume
caramella napisa/a:
Kazde panstwo ma swoje wady, w Polsce sie zapieprza za 1500zl a w krajach ktore sa teraz w kryzysie tez nieraz robi sie w ogole bez umowy albo za jakies psie pieniadze, kazdy kazdego wykorzystuje. Nie jest to domena Polakow, kasa rzadzi swiatem, w kazdym miejscu jesli da sie pracownika wykorzystac to sie to robi
caramella napisa/a:
Szkoda, ze Polacy maja kompleksy bo sa one nieuzasadnione...