powiedziała ze rózniym sie od siebie, ze ona lubi imprezy i pozanawac ludzi a ja nie.
po prostu sie znudziłem
ale jest taka 1 rzecz ze która ja przeprosiłem mianowicie, chciała mnie zabrac do swojego byłego który stał na peronie, mówiła ze bedzie fajnie ze posmiejemy sie, ja do niej ze tam nie pójde a potem zrobiłem jej afere. ze po co? a ona ze chciala mu pokazac ze dobrze sobie bez niego radzi, ze nie jest taki fajny za jakiego sie uwaza i ze nie był najfaniejszy. zrobiłem jej afere, nie wierzyłem jej , myslałem ze chciała wzbudzic w nim zazdrosc (jej najwieksza miłosc) powiedziałem ze jesli jeszcze raz o nim wspomni to przestaniemy sie spotykac a ona obiecała ze nie bedzie. ale to zrobiłem jej taka afere ze przez 2 dni jak była tam ...
i pojechała na 4 dni i przestała za mna tesknic... i nie miała czegos takiego ze nie mogła sie doczekac spotkania. po prostu jej przeszło i nie wytrzymała juz tego ze pisałem jej cos ze ona z nim, ale to tak wygladało jak by mu chciała pokazac ze mu na nim zalezało