Zależy jaki model wychowania będą realizować rodzice.
Jako dziecko byłam spokojna, ale temperamentna. Zostawałam od czasu do czasu z pewną ciotką starej daty, która uwielbiała stawiać mi ultimatum. "Jeśli zrobisz A to dostaniesz coś co bardzo chcesz". Ja wolałam tego nie dostać, niż działać pod jej dyktando. W efekcie nie jadłam nic cały dzień, albo w ogóle się do niej nie odzywałam. Jej metoda zawiodła. Moi rodzice nigdy nie stawiali mi ograniczeń: nie mówili z kim mam się kolegować, nie krytykowali moich wyborów, nawet jakoś specjalnie nie kontrolowali moich imprez. Mieli do mnie zaufanie, które zaprocentowało. Traktuję ich teraz jak przyjaciół a Oni wiedzą, że mimo braku jasnych zakazów mają odpowiedzialną córkę, która nie skończy nigdy w rowie wracając z imprezy. Nie czuję się absolutnie wytresowana, nie mam problemu z okazywaniem emocji. Inna rzecz, że widzę, jak model który obrali wobec mnie nie działa tak dobrze u mojej młodszej siostry pozwalającej sobie na znacznie więcej niż ja w jej wieku a rodzice nie potrafią tego poskromić.
_________________
CzaÂsami wyÂdaje mi siÄ™, że to wszysÂtko; wschoÂdy, zachoÂdy sÅ‚oÅ„ca, szum woÂdy w rzeÂce czy uÅ›mieÂchy inÂnych ludzi sÄ… tylÂko sceÂnogÂraÂfiÄ… do kiepÂskiego przedÂstaÂwienia, w którym naÂwet nie gram głównej roli.