U mnie był Czołg, później przechrzczony na Cwela. Czołg, bo chwalił się że chodzi na zapasy, i uszkodził jakiemuś kolesiowi łękotkę. Cwel, bo kilka razy nas wystawił.
Był kiedyś Snejk, i kapitan. W podstawówce na naszą wychowawczynię mówiliśmy Zarazaraza, lub skrócone Zaraza ;p
_________________
A gdy wolność będzie pełna
I nie będzie żadnych granic
To wybuchy szczęścia
Odłamkami będą ranić
Wszyscy coście dziś biedni
I jecie chleb powszedni
Tacy mali i nieważni
¯yjący w bojaźni
Wsłuchacie się w słowa
co z ust padną jak wystrzał