Od jakiegoś czasu mam problem z zapamiętywaniem (choć myślę, że problem był wcześniej, ale nie miałem tyle na głowie i tego nie zauważałem).
Zapominam o wszystkich "praktycznych" rzeczach typu przynieść coś, załatwić coś, kupić coś komuś itp.
Nie pamiętam zadań na uczelnię, praktycznie wszystko zapisuję w telefonie z podwójnym przypomnieniem bo inaczej raczej się za to nie zabiorę. Zazwyczaj jest tak że coś planuję/ktoś mi mówi że mam coś zrobić, po czym wchodzą inne zajęcia/aktywności i pod wieczór przypominam sobie że miałem coś zrobić.
Nie wspominając już o tym, że np. nastawiam pranie i zapominam go wyjąć i powiesić czy podobne do tego rzeczy.
Najczęściej, żeby sobie o czymś przypomnieć muszę mieć myśl zbliżoną do tego. Już tłumaczę o co chodzi:
Np. myślę sobie ile mam pieniędzy>co bym sobie za to kupił>o cholera, miałem zapłacić za to i to!
Nie jest to problem z pamięcią ogólnie, bo świetnie pamiętam teksty utworów (mogę całe płyty recytować), jakieś sceny z filmów oraz dziwne i bezsensowne wspomnienia z dzieciństwa (bezsensowne znaczy że nie miały ze mną żadnego związku). Nie mam też problemu żeby się nauczyć dużo teorii na egzamin, o ile nie jest przeraźliwie nudna. Tak samo hasła i kody, nawet długie. Generalnie wszystkie "bierne" rzeczy nie wymagające większej aktywności potrafię zapamiętać a praktycznych w ogóle nie pamiętam.
Teraz najważniejsze pytanie:
czemu tak mam i jak sobie z tym poradzić? Gwoli ścisłości nie palę, alkoholu też nie piję, innych narkotyków też nie zażywam.
Na drugim roku będzie 2x więcej rzeczy na głowie i boję się, że nie podołam wszystkiemu.
Może ktoś miał podobnie i da mi jakąś wskazówkę.