Co sądzicie o proszeniu przez kawalera rodziców przyszłej żony o rękę?
Dawniej było to normą, teraz jak młodzi robią? W zależności też, czy rodzice są tradycjonalistami, czy nie...
_________________
http://allegro.pl/listing.php/user?us_id=13794146 pierścionki zaręczynowe
Odpowiedz do tematu
: Proszenie rodziców o rękę swojej córki
:
Głupie to, z samego względu, że to nie jest decyzja rodziców. Ich zdanie jest zmarginalizowane.
"I dam wam serce nowe i ducha nowego tchnę do waszego wnętrza, odbiorę wam serce kamienne, a dam wam serce z ciała." Ez 36, 26
:
Ja też uważam, że to bez sensu. Tak jak TQIT napisał, decyzja nie należy do rodziców, tylko do dziewczyny.
/...bo chcę Cię z każdą wadą, nic nie zmienię,
mój narkotyku, mój tlenie./
mój narkotyku, mój tlenie./
:
jesu, ale patologia, własną córkę o rękę prosić!
kiedyś to może i było konieczne. dziś to już nie te czasy, kiedy ojciec się może nie zgodzić i ślubu nie będzie. to decyzja małżonków. no i można się nieźle naciąć, jeśli się później dziewczyna oburzać zacznie, że się to za jej plecami ustala jej przyszłość. to decyzja dziewczyny i jej faceta, czy ślub będzie, a nie rodziców. więc to ją należy w pierwszej kolejności zapytać.
kiedyś to może i było konieczne. dziś to już nie te czasy, kiedy ojciec się może nie zgodzić i ślubu nie będzie. to decyzja małżonków. no i można się nieźle naciąć, jeśli się później dziewczyna oburzać zacznie, że się to za jej plecami ustala jej przyszłość. to decyzja dziewczyny i jej faceta, czy ślub będzie, a nie rodziców. więc to ją należy w pierwszej kolejności zapytać.
:
To prawda, że zdanie rodziców w dzisiejszych czasach nie jest brane pod uwagę, ale mimo to podoba mi się ten dawny zwyczaj, choć dziś niewielu mężczyzn prosi przyszłych teściów o zgodę. Może jest to sposób na "wkupienie się" w łaski rodziców, ale mimo to ma to swój urok i niewątpliwie wymaga odwagi, bo towarzyszy temu nie mały stres.
Człowiek może znieść bardzo dużo, lecz popełnia błąd sądząc, że potrafi znieść wszystko.
— Fiodor Dostojewski
— Fiodor Dostojewski
:
¯e też te kobiety tak się dawniej pozwalały traktować! Ciężko mi to zrozumieć...
Symbolicznie i po wcześniejszej konsultacji z narzeczoną - nie jest to głupi pomysł. Dobry sposób na podtrzymanie tradycji.
Chociaż, jeśli chodzi o mnie konkretnie, to nie chciałabym, aby moi rodzice zgadzali się na oddanie mej ręki, nawet w ramach niewinnej tradycji. Nie spodobałaby mi się taka szopka w moim domu.
Symbolicznie i po wcześniejszej konsultacji z narzeczoną - nie jest to głupi pomysł. Dobry sposób na podtrzymanie tradycji.
Chociaż, jeśli chodzi o mnie konkretnie, to nie chciałabym, aby moi rodzice zgadzali się na oddanie mej ręki, nawet w ramach niewinnej tradycji. Nie spodobałaby mi się taka szopka w moim domu.
:
Jednak nie chciałabym, aby mój facet poprosił rodziców o moją rękę bez mojej wiedzy.
Gdyby ustalił to wcześniej ze mną, to czemu nie.
Lalaith napisa³/a:
mimo to podoba mi siÄ™ ten dawny zwyczaj
Jednak nie chciałabym, aby mój facet poprosił rodziców o moją rękę bez mojej wiedzy.
Gdyby ustalił to wcześniej ze mną, to czemu nie.
:
Mnie ten zwyczaj średnio się widzi. Wolę zwykłą niespodziankę. Jednak ze względu na szacunek do rodziców mojej lubej będę musiał się ich spytać jednak w nieobecności mojej drogiej. Uważam to raczej za czysta formalność, a nie jakiekolwiek przyzwolenie.
O upadku tego kraju świadczy fakt, że najpoczytniejsza książką jest Komentarz do ustawy o podatku VAT
Mój blog
Mój blog
:
Było to uwarunkowane kulturą i rolą ojca w rodzinie/społeczeństwie. Dzisiaj przede wszystkim stawiamy na indywidualność, dlatego w naszej kulturze to kobieta proszona o rękę ma ostatnie słowo, a nie np. jej ojciec (zapewne są kraje w innej sferze kulturowej, gdzie do dziś rodzice decydują o przyszłości córki).
Dobrze, gdy młodzi znają zdanie swoich rodziców (kiedy "pochwalą" się swoją decyzją o zaręczynach), nie muszą go jednak brać pod uwagę. Warto przemyśleć tak poważny krok, jeśli mama bądź tata zwierzą się nam ze swoich wątpliwości.
Mój najpierw mi się oświadczył, a potem pogadałam o tym z rodzicami, akurat w moim przypadku wiedziałam, że nie będą mieli zastrzeżeń co do mojego "tak" .
http://mama24na7.blog.pl/
Cytat:
¯e też te kobiety tak się dawniej pozwalały traktować! Ciężko mi to zrozumieć...
Było to uwarunkowane kulturą i rolą ojca w rodzinie/społeczeństwie. Dzisiaj przede wszystkim stawiamy na indywidualność, dlatego w naszej kulturze to kobieta proszona o rękę ma ostatnie słowo, a nie np. jej ojciec (zapewne są kraje w innej sferze kulturowej, gdzie do dziś rodzice decydują o przyszłości córki).
Dobrze, gdy młodzi znają zdanie swoich rodziców (kiedy "pochwalą" się swoją decyzją o zaręczynach), nie muszą go jednak brać pod uwagę. Warto przemyśleć tak poważny krok, jeśli mama bądź tata zwierzą się nam ze swoich wątpliwości.
Mój najpierw mi się oświadczył, a potem pogadałam o tym z rodzicami, akurat w moim przypadku wiedziałam, że nie będą mieli zastrzeżeń co do mojego "tak" .
http://mama24na7.blog.pl/
:
Ale chyba z kwiatami i np. alkoholem dla ojca warto przyjść i zakomunikować? :)
_________________
http://allegro.pl/listing.php/user?us_id=13794146 pierścionki zaręczynowe
_________________
http://allegro.pl/listing.php/user?us_id=13794146 pierścionki zaręczynowe
:
jestem za zaręczynami bez publiki. żeby zapytał wybranke. a rodziców mozna zapytać już po tym jak się zgodziła, albo po prostu poinformować przy okazji jakiegoś obiadu może :). tak z tymi kwiatami etc to by wypadało jak sądze.
Mnie nigdy nie gnębiła potrzeba pognania w noc.
Chowałam się w barach, bo nie chciałam chować się w fabrykach.To wszystko.
¯al mi milionów, ale nigdy nie czułam się samotna. Lubię siebie. Jestem najlepszą rozrywką jaką mam. Napijmy się jeszcze wina!
Chowałam się w barach, bo nie chciałam chować się w fabrykach.To wszystko.
¯al mi milionów, ale nigdy nie czułam się samotna. Lubię siebie. Jestem najlepszą rozrywką jaką mam. Napijmy się jeszcze wina!
:
Nie, nie, nie.
My to załatwiliśmy między sobą, w bardzo niecodziennych okolicznościach :D, ale zawsze.
Później, przez pewien czas, moja mama starała się na siłę przeforsować pomysł Wielkich i Publicznych Zaręczyn, z padaniem wręcz na ryj i wiechciem kwiatów, ale na szczęście temat umarł.
My to załatwiliśmy między sobą, w bardzo niecodziennych okolicznościach :D, ale zawsze.
Później, przez pewien czas, moja mama starała się na siłę przeforsować pomysł Wielkich i Publicznych Zaręczyn, z padaniem wręcz na ryj i wiechciem kwiatów, ale na szczęście temat umarł.
:
Ooo tak, rodzinne zaręczyny nad sernikiem i sałatką śledziową z tatą pstrykającym zdjęcia w momencie nakładania pierścionka na palec to wiocha wszech czasów. Dziwie się, że ludzie sami świadomie się na to godzą, a później jeszcze raczą cały świat zdjęciami z tej ceremonii na facebookach i innych takich, chociaż wiadomo - gust to gust.
Zaręczyny to sprawa między mną, a moim facetem. Powinno być romantycznie, intymnie (filmowa opcja z klękaniem na kolana podczas kolacji w restauracji też odpada) i czule.
"Akceptacja" rodziców to już raczej formalność.
Zaręczyny to sprawa między mną, a moim facetem. Powinno być romantycznie, intymnie (filmowa opcja z klękaniem na kolana podczas kolacji w restauracji też odpada) i czule.
"Akceptacja" rodziców to już raczej formalność.
Później luki w pamięci, zapatrzenia w okno -
tam mała dziewczynka w bloku naprzeciwko
uśmiecha się z żyletką pomiędzy zębami.
Myślę o jej chłodnych pocałunkach.
fire, walk with me...
tam mała dziewczynka w bloku naprzeciwko
uśmiecha się z żyletką pomiędzy zębami.
Myślę o jej chłodnych pocałunkach.
fire, walk with me...
:
Nigdy w życiu. Chyba, że pochodziłaby z Azji, Afryki, albo ogółem środowiska o innej obyczajowości. Jeżeli tak, to mogę nawet grać o nią w karty. : ]
#truestory
:
Odpowiedz do tematu
Miało być intymnie i było. Z bukietem pięknych kwiatów, z klęknięciem na kolano. I w żaden sposób nie brakowało mi w tym obecności rodziców. Pewnie, ich akceptacja miała dla mnie duże znaczenie, jednak to miała być przede wszystkim "nasza" chwila. Poza tym moi rodzice już dawno sami odeszli od tym podobnych tradycji.
Drugs&hugs.
Powered by phpBB © phpBB Group